W środowisku mówi się, że Patryk Dudek to wirtuoz, jeśli chodzi o jazdę na motocyklu, jednak warsztat, to nie jego bajka. Były wicemistrz świata na torze potrafi zrobić wszystko, tylko trzeba mu odpowiednio przygotować sprzęt pod jego preferencje. Kiedyś wystarczyło, że wsiadał na silniki Jana Anderssona i robił spektakularny wynik. Gdy Szwed odszedł na emeryturę, Polak zaczął błądzić. Zdesperowany sięgnął telefon i zadzwonił po pomoc Dwa lata temu Dudek był w rozsypce. W czerwcu 2023 roku sięgnął więc po telefon i poprosił Dariusza Sajdaka o pomoc. Od tamtego momentu zmienił się nie do poznania. Polski mechanik pomógł mu ogarnąć kwestie sprzętowe. Sajdak w swoim CV ma przecież bogate doświadczenie u Rickardssona czy Crumpa. Już od zeszłego sezonu zawodnik zaczął stawiać głównie na jednostki od Flemminga Graversena. To dzięki nim do samego końca walczył o złoto IMP oraz wdarł się do kadry na Speedway of Nations. To ciekawy wybór, ponieważ szwedzki tuner dawno wypadł z czołówki. Dudkowi te silniki jednak wybitnie pasują. Nieoczywisty wybór Dudka, gra toczy się o wysoką stawkę 32-latek korzysta z nich także u progu tego sezonu. Zawodnik KS Toruń jako jedyny z seniorów nie opuścił żadnego sparingu. Jest bardzo zmotywowany, żeby prezentować się co najmniej tak samo, jak w poprzednim roku. Do zgarnięcia ma bowiem ogromne pieniądze. W ramach nowego kontraktu jest w stanie uzyskać nawet 3,5 miliona złotych. Gdzieniegdzie można było zauważyć w jego ramie motocykla jednostki od Finn Rune Jensena. To kolejny nieoczywisty wybór. W zanadrzu nadal ma jednak silniki od czołowego tunera Ashleya Hollowaya. Wciąż może liczyć również na usługi Michała Marmuszewskiego. To właśnie do niego się skierował, kiedy dwa lata temu zrezygnował z Ryszarda Kowalskiego. Dudek rozkręca się z czasem Ktoś jednak powie, że gdy przyszło co do czego (Kryterium Asów w Bydgoszczy), to Dudek nie zrobił wielkiego szału. Zajął siódme miejsce, przywożąc dwa zera. Gdyby jednak rozłożyć jego wyścigi na czynniki pierwsze, sprawa ma się zupełnie inaczej. Pierwsze zero wynikało z bardzo słabego trzeciego pola. Kiedy przeniósł się na te dużo lepsze, zdobył 8 punktów. Kolejne zero wynikało tylko i wyłącznie z jego błędów. Prędkość w motocyklu była odpowiednia. Były wicemistrz świata fenomenalnie wystartował i objął prowadzenie. Błędy sprawiły, że spadł na ostatnie miejsce. Te mogły wynikać po prostu z braku objeżdżenia. To były pierwsze zawody w poważnej stawce. Sezon dopiero się rozkręca, a rozgrywki ligowe w Toruniu ruszają za ponad tydzień. Dudek wielokrotnie w poprzednich latach podkreślał, że potrzebuje czasu, zanim w pełni poczuje motocykl.