Już za kilka dni rusza rosyjska liga żużlowa. W poprzednich latach była ona raczej unikana przez tych najlepszych zawodników z Rosji. Teraz start w niej jest dla nich jedyną okazją do jazdy na żużlowym motocyklu, bo z wszystkich innych zostali oni wykluczeni. Rosjanie niczego nie zrozumieli Sankcje na Rosjan nałożono w związku z inwazją w Ukrainie. Plakat wydany przed inauguracyjnym meczem Turbina - Baszkiria pokazuje, że Rosjanie niczego nie zrozumieli. Dowód? Wielkie "Z" w prawym, dolnym rogu plakatu. Od wybuchu wojny w Ukrainie ten symbol jest mocno znienawidzony. Wielu ekspertów mówi wprost, że to nowa swastyka. Rosjanie malują "Z" na swoich czołgach i innym ciężkim sprzęcie. Wiele osób popierających wojnę i działania Putina idzie śladem armii i także dumnie prezentuje "Z-tkę" Wszyscy pamiętamy gimnastyka Iwana Kuljaka, który stanął na podium obok Ukraińca z "Z-tką" na piersi. Rosjanie dumnie prezentują Z-tkę Przykłady można mnożyć. Żużlowa reprezentacja Rosji w trakcie ostatniego zgrupowania także obnosiła się z symbolem nowej wojny. A teraz mamy to. I już chyba nikt nie ma wątpliwości, co Rosjanom gra w duszy. W lidze spod znaku Z wystąpią czołowi rosyjscy żużlowcy z Grigorijem Łagutą na czele. Zabraknie jedynie tria Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta i Wadim Tarasienko. Sajfutdinow w ostatnim czasie zapadł się pod ziemię, a Łaguta i Tarasienko zostali rzekomo zawieszeni przez swoją federację za krytykę działań Putina. To jednak wielka ściema. W istocie rosyjska komisja żużlowa skierowała jedynie do federacji pismo z prośbą o zawieszenie. Dotąd nie zostało ono jednak rozpatrzone.