Kibice ebut.pl Stali nie mogą ostatnio narzekać na nudę, ponieważ niemal codziennie zasypywani są nowymi informacjami. Sympatycy wicemistrzów kraju nie tak dawno poznali chociażby kapitana drużyny (Bartosza Zmarzlika zastąpi w tej funkcji Martin Vaculik). W tym tygodniu z kolei klub pochwalił się nadchodzącymi inwestycjami na stadionie, które pochłoną niemałe pieniądze. Według Gazety Lubuskiej ich łączny koszt może wynieść aż milion złotych. - Powstanie nowa nawierzchnia w parkingu, modernizacji doczekają się wieżyczka sędziowska, ulokowane pod nią trybuny VIP, warsztat dla juniorów i infrastruktura informatyczna, pojawi się dziesięć nowych garaży dla zawodników U-24 oraz zostanie odnowiona elewacja w parku maszyn - czytamy w artykule. W poniedziałkowy wieczór okazało się, że to nie koniec. Ośrodek z województwa lubuskiego postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom fanów i zadba o ich komfort. Chodzi o wybudowanie toalet za czterysta tysięcy złotych. - Projekt będzie realizowany w dwóch etapach. Pierwszy to budowa i przygotowanie inwestycji do tzw. stanu surowego zamkniętego. Drugi to prace wykończeniowe. Nowy budynek z toaletami będzie miał ok. 200 metrów kwadratowych i stanie w miejscu gdzie dzisiaj stoją toalety przenośne - brzmi oficjalny komunikat na stronie stalgorzow.pl. Nowe toalety powstaną na koszt miasta Najnowszy pomysł klubu ku naszemu zaskoczeniu niezbyt dobrze przyjął się w Internecie. Fani na Facebooku przede wszystkim zwracają uwagę na przeogromne koszty. - Bez potrzeby wydawane grube pieniądze, aż takiego luksusu nam nie potrzeba. Jest jedna wystarczająca, porządna na części wschodniej, uzupełniają ja tymczasówki - zauważył na przykład pan Atrur. - Te toalety to że złota chyba będą - śmieje się natomiast pani Marzena. Najważniejszą informacją dla klubu jest jednak fakt, że koszty inwestycji weźmie na siebie miasto, ze względu na to, iż obiekt należy do tamtejszego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Prezes Sadowski od dawna zwracał na problem toalet na gorzowskim stadionie żużlowym. Można powiedzieć, że tak długo, aż w końcu przyniosło to pozytywny skutek - oznajmił Włodzimierz Rój, dyrektor tejże instytucji. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo