Nawet trenerzy i kibice GKM-u załamują ręce. Robert Kościecha w Magazynie PGE Ekstraligi Eleven Sports mówił o "niesportowym zachowaniu" Duńczyka, po meczu w Lesznie Janusz Ślączka potwierdził, że Pedersen nie miał żadnych defektów i odesłał naszego dziennikarza do zawodnika. - Jeżeli nie dojeżdżał do mety, to chyba jemu należy zadawać pytania i z nim rozmawiać o tej sytuacji. Każdy odpowiada za siebie. Do mety trzeba dojeżdżać i to jest poza dyskusją - mówił szkoleniowiec zespołu z Grudziądza. Szokujące słowa trenera. On już przestał wierzyć? Pedersen nie zostanie w GKM-ie? W GKM-ie nikt już nie broni swojego zawodnika. Działacze od pewnego czasu budują skład bez Pedersena (prawdopodobnie zastąpi go Jason Doyle), a kibice dają upust swoim emocjom w mediach społecznościowych i nie tylko. Podczas ostatniego meczu z ebut.pl Stalą (41:49), kiedy Duńczyk zanotował siódmy "defekt" w sezonie, większość kibiców GKM-u go wygwizdała. Na jego korzyść nie zadziałały nawet trzy wcześniejsze trójki.Na koncie 46-latka nie ma w tym sezonie ani jednego zera, ale z siedmioma defektami jest prawie rekordzistą PGE Ekstraligi (siedem defektów mieli Adrian Gała w 2016 i Grigorij Łaguta w 2021 roku). Nikt nie zakłamuje rzeczywistości i każdy podkreśla wprost, że Duńczyk te defekty markuje. - Stawiaj, będzie defekt? - rzucił Michał Mitrut do Krzysztofa Cegielskiego, widząc Pedersena na czwartej pozycji w meczu z gorzowianami. - Sądzę, że będzie - odpowiedział mu z wielkim przekonaniem żużlowy ekspert. Obaj komentowali mecz GKM-u ze Stalą w Canal+. Zrezygnował z dużych pieniędzy. Rzadko to się zdarza Na słowa "Pedersen" i "defekt" reagują śmiechem Cegielski miał rację, że Pedersen zdefektuje, natomiast spodziewał się, że po krytyce - która spotyka Duńczyka w ostatnim czasie - zreflektuje się i chociaż dojedzie do mety. Tak się po raz siódmy nie stało. Kibice GKM-u zaczęli gwizdać, jak żużlowiec zwolnił. Po chwili zjechał z toru. Na takim zachowaniu tym razem nie stracił żaden z rywali, ale w Lesznie kasę za punkt bonusowy stracił Jaimon Lidsey. Żużlowcy na takie sytuacje są wyczuleni, większość z nich stara się dojeżdżać do mety nawet w przypadku kłopotów sprzętowych. Wszystko po to, aby kolega z toru więcej zarobił (ewentualny bonus). Temat Pedersena jest podejmowany także w Eleven Sports. W poniedziałkowym Magazynie PGE Ekstraligi rozpoczął go Marcin Kuźbicki. Robert Kościecha się wypowiedział, a drugi z dziennikarzy stacji Marcin Musiał i Dominik Kubera tylko się uśmiechnęli.Co ciekawe, kłopoty sprzętowe dopadają Pedersena tylko na czwartych miejscach. Kiedy prowadzi, to sprzęt funkcjonuje bez zarzutu.