Tak jak i na torze, tak na scenie dominować będą przedstawiciele Moje Bermudy Stali Gorzów oraz Motoru Lublin. Trzy z pięciu statuetek oba kluby najpewniej rozdzielą między sobą, a niewykluczone, że czwarta też wpadnie na konto ekipy ze wschodu. Zacznijmy od najbardziej oczywistej kategorii, czyli Najlepszego Polskiego Zawodnika. Nominowani: Zmarzlik, Kołodziej, Hampel, Dudek, Kubera. To plebiscyt, a w tego typu konkursach bardziej adekwatne od słowa najlepszy jest najpopularniejszy, ale z całym szacunkiem dla reszty, jeśli w tutaj w kopercie nie znajdzie się nazwisko Bartosza Zmarzlika, to będziemy mieli do czynienia z potężnych rozmiarów skandalem. Zdecydowany lider pędzącej po złoto Moje Bermudy Stali Gorzów, pewnie za chwilę trzykrotny mistrz świata i lider klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi nie ma prawa nie odebrać statuetki. Sęk w tym, że kiedy na czwartym miejscu w Plebiscycie na Sportowca Roku lądował rajdowiec Kajetan Kajetanowicz, to też gały wyszły nam z orbit... no, ale nie, no po prostu nie. Dla odmiany, w kolejnych dwóch kategoriach Najlepszy Zawodnik Zagraniczny i Najlepszy Trener rozstrzygnięcia w finale mogą determinować, który z panów zostanie laureatem. Nominowani: Lambert, Madsen, Vaculik, Michelsen, Thomsen. Faworytów jest dwóch. Na teraz więcej przemawia za Vaculikiem, ale jeżeli Motor popisze się piękną remontadą, odrobi dwanaście punktów z Gorzowa, lublinianie sięgną po tytuł, a Michelsen wygra wyścig z czasem i stanie na nogi, to heroizm Duńczyka tym bardziej należałoby docenić. Bo to, że będzie trzymał wtedy lepsze karty przetargowe jest bezsporne. Michelsen ma jeszcze jeden atut. Lubelscy fani potrafią się skrzyknąć i zainicjować pospolite ruszenie, aby tylko ich pupile nie wyjechali ze stolicy z pustym rękami. Ja w przekroju całego roku postawiłbym na Słowaka, który w tym sezonie też ma pod górkę, ale po wyleczeniu złamanej łopatki nadal prezentuje się fantastycznie. W kategorii szkoleniowców kapituła postanowiła wyróżnić całą szóstkę szkoleniowców/menedżerów, którzy ze swoimi zespołami awansowali do fazy play-off. Nominowani: Baron, Śledź, Sawina, Kędziora, Ziółkowski, Chomski. Stal może skompletować klasycznego hat-tricka. Nawet wicemistrzostwo Polski nie powinno bowiem pozbawić Szczakiela Stanisława Chomskiego. Eksperci mlaskają z zachwytu, jak wobec wypadnięcia jeden po drugim, kilku kluczowych zawodników udało mu się posklejać zespół. Ćwierćfinał i półfinał, to był już majstersztyk taktyczny w wykonaniu doświadczonego szkoleniowca i elementarz jak wyciskać z przepisu o zastępstwie zawodnika ostatnie soki. Przypomnijmy, że najgroźniejszy rywal Chomskiego - Jacek Ziółkowski z Motoru broni zwycięstwa sprzed roku. Wówczas był laureatem mimo przegranego finału z Betard Spartą. Najciekawsza wojna o wygraną zapowiada się w kategorii Najlepszy Junior. Nominowani: Cierniak, Lampart, Miśkowiak, Świdnicki, Kowalski Rewelacyjna końcówka sezonu w wykonaniu Jakuba Miśkowiaka może go wysforować na prowadzenie w wyścigu po Szczakiela wśród żużlowców do lat 21. A jak powszechnie wiadomo w tego typu konkursach, liczy się historia najnowsza, a nie, to co zawodnik osiągnął parę miesięcy do tyłu. W każdym razie, to tutaj wypada poszukać kategorii, w której ten rozkład głosów będzie najrówniejszy. Opcja lubelska - Mateusz Cierniak także nie znajduje się na straconej pozycji. Chociaż to zabawa stricte za "wybryki" ligowe, w przypadku wychowanka UKS Jaskółki dużym handicapem w głosowaniu może być prawdopodobnie odebrane wkrótce Miśkowiakowi indywidualne mistrzostwo świata juniorów. Gdyby, to ode mnie zależało, nie rzucałbym monetą, ale poszedłbym za Cierniakiem. Kategorią rodzynkiem, w której finaliści nie zgarną Szczakiela będzie Niespodzianka sezonu. Nominowani: Woryna, Bewley, Holder, Pludra, Jakobsen Gdyby ocenić wpływ zawodników na swoją ekipę, albo mierzyć tę nagrodę pozycją w tabeli, to najbliżej niej byłby Kacper Woryna. Jego zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa ciągle jest w grze brąz, a pozostała czwórka od dawna wertuje oferty biur turystycznych i próbuje wybrać dla siebie fajny kierunek na wakacje. Po piętach Worynie deptał będzie Dan Bewley. Kariera Brytyjczyka nabrała w bieżącym sezonie dużego rozpędu i jakby Sparcie udało się wejść przynajmniej do półfinałów, to ten dylemat byłby większy. Holder z Arged Malesą spadł do eWinner 1. Ligi, a Pludra i Jakobsen z GKM-em nie powąchali play-offów więc ich kandydatury z urzędu stają się słabsze.