Niby zwycięzców się nie sądzi. Wiele wskazuje jednak na to, że gdyby łodzianie mogli pojechać w Rybniku w pełnym składzie, to doszłoby do sensacji. Mając ledwie trzech solidnie punktujących zawodników, byli w stanie do biegów nominowanych toczyć wyrównany pojedynek i ostatecznie przegrali tylko 40:50. W ich zespole zabrakło kontuzjowanego Norberta Kościucha i rewelacyjnie jeżdżącego w tym roku Luke’a Beckera (miał mecz w Anglii). Tylko jeden z nich prawdopodobnie odwróciłby losy rywalizacji, bo w zespole ROW-u po raz kolejny zawiódł Michael Jepsen Jensen. Miał być gwiazdą Duńczyk jeszcze w zeszłym sezonie występował w PGE Ekstralidze, w Falubazie Zielona Góra. Jego przenosiny do Rybnika okrzyknięto mianem transferowego hitu, a zawodnik w 1. kolejce w spotkaniu z Cellfast Wilkami Krosno wykręcił komplet punktów. Potem jednak zachorował na COVID-19, a gdy wrócił, było już tylko gorzej. Błysnął w zasadzie tylko raz, w domowym pojedynku z najsłabszą w lidze Unią Tarnów (komplet) i obecnie jest najsłabiej punktującym rybnickim seniorem. Skuteczniejsi od niego są: Rune Holta, Siergiej Łogaczow i Kacper Gomólski. Im twardsza nawierzchnia, tym mniejszy pożytek z Jepsena Jensena. W dwóch ostatnich domowych meczach ROW-u zdobył po zaledwie 6 punktów. Gdyby od tego jeszcze odliczyć punkty zdobywane na kolegach z drużyny i juniorach rywali, to wynik byłby wyjątkowo dramatyczny. W spotkaniu z Arged Malesą Ostrów Wlkp. Duńczyk pokonał tylko dwóch przeciwników: Patricka Hansena i Grzegorza Walaska. W spotkaniu z Orłem natomiast dwa razy zapunktował kosztem zbierającego dopiero ligowe doświadczenie Bena Ernsta, raz pokonał Piotra Pióro i raz Brady’ego Kurtza. Szwedzka recepta Problemem Jepsena Jensena nie jest tylko rybnicki tor czy eWinner 1.LŻ. Zawodzi także w lidze szwedzkiej! We wtorek w barwach Smederny Eskilstuna zdobył ledwie 6 punktów i dwa bonusy. Na liście najskuteczniejszych zajmuje tam dopiero 30. miejsce! Tymczasem rybniczanie mają w kadrze zawodnika, który jest w Szwecji gwiazdą, ma 4. średnią (2,577 pkt/bieg) w całej Bauhaus-Ligan lepszą od takich żużlowych wirtuozów jak: Maciej Janowski, Gleb Czugunow, Max Fricke, Jason Doyle czy Robert Lambert. To Pontus Aspgren, którego na liście najskuteczniejszych wyprzedzają jedynie: Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki i Artiom Łaguta. Wczoraj Szwed znów błysnął. Dla wspomnianej Smederny zdobył 11 punktów w wygranym 51:39 wyjazdowym spotkaniu z Indianerną Kumla. Rybniczanie w listopadzie podpisali z nim grzecznościowy kontrakt bez ustalania warunków finansowych. Teraz wystarczyłby jeden telefon do Aspgrena, ustalenie spraw finansowych i Szwed mógłby już od najbliższego meczu zastąpić Jepsena Jensena. Działacze i trener Marek Cieślak na razie nie są jednak przekonani do tego rozwiązania. W wyjazdowym meczu z Arged Malesą (18 lipca), który mógłby być idealną okazją do testów, zamierzają po raz kolejny zaufać Duńczykowi, który obiecał ponoć, że poważnie zainwestuje w nowe silniki. Arkadiusz Adamczyk