Co z Rosjanami w polskich ligach żużlowych? Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że PGE Ekstraliga bez gwiazd pokroju mistrza świata Artioma Łaguty czy Emila Sajfutdinowa nie jest możliwa, jednak dziś nic nie jest pewne. Kolejne międzynarodowe federacje wykluczają zawodników rosyjskich z rozgrywek sportowych. Za chwilę FIFA po mimo początkowego sprzeciwu najpewniej wyrzuci reprezentację Rosji z rozgrywek pod tą egidą. Apelował o to zresztą m.in. Międzynarodowy Komitet Olimpijski. A jak sytuacja ma się w żużlu? Na razie polskie władze nabierają wody w usta i najpewniej bacznie obserwują sytuację. - Od jednego z dygnitarzy usłyszałem, że żużel ma to szczęście, że sezon rusza dopiero w kwietniu. Bez komentarza to pozostawię - powiedział nam Adam Jaźwiecki, znany i ceniony dziennikarz. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że w polskiej lidze startuje wielu klasowych żużlowców z Rosji. Bracia Łaguta, Sajfutdinow czy Gleb Czugunow stanowią o sile swoich drużyn. Taka decyzja z pewnością byłaby wyjątkowo trudna dla działaczy i mocno skomplikowałaby najlepszym klubom sytuację kadrową. - Jestem dogłębnie poruszony wojną na Ukrainie i tym, co dyktator Putin wyczynia z całym światem. Niech on nie straszy, bo my się obronimy. Patrzę na obrazki zza naszej wschodniej granicy i wzruszam się, mało śpię. W tym wszystkim myślałem o żużlu. Łudziłem się, że władze polskiego żużla zabiorą głos i nie będą czekać - mówi Jaźwiecki, po czym stanowczo dodaje. - Stawiam wszystkim rosyjskim żużlowcom stanowcze weto. Nie ma znaczenia, czy mówimy o mistrzu świata czy o młodym zawodniku. Niestety, ale ten naród jest naznaczony putinowską krwią. Może brzmi to ostro, ale taka jest prawda. Zwracam się z apelem do polskich kibiców, aby zachowali rozsądek. Oczywiście doceniam klasę tych zawodników, bo w tym gronie jest m.in. najlepszy zawodnik na świecie. Jednak w czasach wojny musimy stanąć po stronie Ukrainców. Imponuje mi przy tym prezydent Wołodymyr Zełeński, który jest prawdziwym przywódcą. Łaguta, Czugunow i Sajfutdinow mają podwójne obywatelstwo Wielu pewnie nie wyobraża sobie polskiej ligi bez tych zawodników. W ich przypadku sytuacja akurat nie jest taka oczywista. Wszyscy mają polskie obywatelstwo i od lat mieszkają w naszym kraju. Gdyby w ogóle żużlowa centrala (GKSŻ, Ekstraliga Żużlowa) zaczęła rozważać usunięcie Rosjan z naszej ligi, to będzie musiała ocenić sytuację także tej trójki gwiazd. - To ja zwracam się do zawodników rosyjskich - nie kluczcie, nie wymyślajcie, zajmijcie się inną robotą i odbudową Ukrainy. Poza tym akurat ci żużlowcy ubiegali się o obywatelstwo nie z powodu patriotyzmu, tylko żeby łatwiej się im żyło - argumentuje Adam Jaźwiecki. Rosjanie mogą mieć tym większy problem, bo podobny przekaz płynie z ust władz polskiego państwa. W poniedziałek w porannej rozmowie Roberta Mazurka w radiu RMF FM Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ na pytanie, czy rosyjskich zawodników należy wykluczyć z polskich rozgrywek, odpowiedział bez cienia wątpliwości. - Absolutnie tak.