W ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz wielka radość. Wadim Tarasienko otrzymał polski paszport i będzie mógł startować w PGE Ekstralidze w sezonie 2023. Radość miesza się jednak ze smutkiem, bo Tarasienko nie będzie mógł jeździć jako Polak. Regulamin zmieniono w związku z przypadkiem Gleba Czugunowa W 2020 roku inny Rosjanin Gleb Czugunow dostał polskie obywatelstwo i od tego momentu zaczął startować, jako krajowy zawodnik. Wtedy PZM i Ekstraliga wprowadziły regulację, że żużlowiec zmieniający obywatelstwo musi odbyć 3-letnią karencję. Chodziło o to, żeby kluby nie mogły masowo produkować polskich zawodników. Dla Tarasienki oznacza to, że po zdaniu w marcu egzaminu na żużlowy certyfikat będzie startował z polską licencją, ale dalej będzie traktowany jako zawodnik zagraniczny. I tak będzie do sezonu 2025 włącznie. Zadzwoniliśmy do Ekstraligi i tam potwierdziliśmy, że nasza interpretacja przepisu jest jak najbardziej słuszna. Ktoś zapyta, to gdzie tu problem. Zawodnik może jeździć, więc wszystko jest w porządku. Otóż kłopot w tym, że GKM ma w tej chwili siedmiu seniorów i musi dokonać selekcji, wybierając pięciu najlepszych. Tarasienko traktowany jako zawodnik zagraniczny blokuje im wybór najlepszej opcji. Bo tu mamy drugi przepis traktujący o tym, że w składzie musi być dwóch polskich zawodników. Polak Tarasienko pozwalałaby GKM-owi zbudować dream-team GKM licząc na to, że Tarasienko będzie jeździł jako Polak, oczami wyobraźni widział skład: Nicki Pedersen, Max Fricke, Frederik Jakobsen, Gleb Czugunow i Tarasienko. To byłby prawdziwy dream-team. Skoro jednak Tarasienko ma jechać jako obcokrajowiec, to GKM musi zostawić Norberta Krakowiaka i poświęcić Jakobsena. Innego wyjścia nie ma. I teraz zachodzi pytanie, co dalej będzie z tym fantem. W GKM-ie na razie liczą na to, że Tarasienko będzie mógł jeździć jako Polak, a konieczność odbycia przez niego 3-letniej karencji traktują wyłącznie jako medialną rzeczywistość. Czy GKM pójdzie do sądu? Prędzej czy później ktoś z GKM-u zadzwoni jednak do Ekstraligi, żeby zapytać, jak będzie i wtedy dojdzie do zderzenia z brutalną rzeczywistością. GKM będzie miał dwa wyjścia. Przejść nad tym do porządku dziennego lub walczyć. Już teraz w klubie mówią, że jeśli prawdą jest, że Tarasienko nie będzie mógł jeździć jako Polak, to będziemy mieli do czynienia z ograniczeniem praw obywatelskich i łamaniem konstytucji. W Ekstralidze tłumaczą nam, że tu nie ma ograniczenia praw, bo przecież Tarasienko będzie mógł startować, a regulamin już dawno był znany, bo zapis dotyczący nowych obywateli obowiązuje od 2020 roku. Każdy klub po wejściu tamtego przepisu miał prawo złożyć odwołanie w terminie 21 dni do Trybunału PZM. Wtedy nikt tego nie zrobił. GKM też nie protestował. Ekstraliga nie otworzy żadnej furtki GKM w nadziei na traktowanie Tarasienki jako Polaka przywołuje też ubiegłoroczny zapis mówiący o tym, że sprawa każdego z rosyjskich zawodników będzie traktowana indywidualnie. Ekstraliga twardo jednak zaznacza, że ten przepis nie dotyczy przypadku Tarasienki, że jego sprawa jest jasna. Wraca, jedzie z polską licencją, ale nie jest wliczany do limitu krajowych zawodników. Przypomnijmy, że w sezonie 2022 Rosjanie w ogóle nie mogli startować w polskiej lidze. Po zakończeniu rozgrywek PZM dopuścił możliwość występów Rosjan z polskim paszportem. Do ligi wracają także Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow. Ich nie obowiązuje 3-letnia karencja, bo paszport mają już od dawna. Zobacz również: Są z nimi po słowie. Będzie hit w 1. Lidze