Od kilku dni było jasne, że mecz w Gorzowie nie będzie znaczył zbyt wiele. Obie drużyny są pewne udziału w fazie play-off, która rozpocznie się już wkrótce. Mimo tego, spotkanie Stali z Apatorem budziło ciekawość, bo ta rywalizacja przeważnie jest zacięta. Tak było także i tym razem, bo mecz toczył się cały czas w okolicach remisu. Do niespodzianki doszło w biegu numer dwa, kiedy to po raz pierwszy w ten sezonie juniorzy Apatora nie przegrali podwójnie na wyjeździe. Krzysztof Lewandowski i Mateusz Affelt tym razem ulegli gospodarzom tylko 2:4. Bieg zdecydowanie wygrał Oskar Paluch, ale Jakub Stojanowski nie dał rady pokonać Lewandowskiego. Affelt przyjechał z tyłu, ale porażka w takim stosunku jest mimo wszystko poprawą dla młodzieżowców Apatora. Do tej pory w zasadzie w ciemno na wyjeździe można było im pisać 1:5. A tu proszę, cóż za zaskoczenie. Sajfutdinow "poddymił". W sieci zawrzało W biegu siódmym doszło do sytuacji, która wzbudziła mnóstwo emocji. Emil Sajfutdinow upadł na pierwszym łuku i zdaniem dużej części obserwatorów spojrzał do przodu, by sprawdzić jaki jest wynik w tym momencie. A że był niekorzystny, to nie za bardzo miał ochotę wstawać. - Dajcie mu czerwoną kartkę do jasnej cholery! - krzyczał rozemocjonowany starszy pan na drugim łuku. Sajfutdinow był także mocno krytykowany w mediach społecznościowych. Tymczasem Stal dzięki dobrej postawie liderów wyszła na prowadzenie. Cztery punkty przewagi niewiele jednak znaczyły na tym etapie rywalizacji, tym bardziej że Stal nie była jakoś wyraźnie lepsza. Goście nie pozwalali na to, by rywal odskoczył. Trójki oczywiście woził Sajfutdinow, a nadspodziewanie dobrze prezentował się Lampart, który do tej pory na wyjazdach naprawdę kiepsko wyglądał. Po czterech biegach miał na koncie sześć punktów. Co to się dzieje?! Apator na prowadzeniu! Uśpieni pozorną kontrolą meczu gospodarze pozwolili sobie na moment dekoncentracji, a Apator mimo wszystko dość niespodziewanie wyszedł na prowadzenie. Wszystko za sprawą podwójnego zwycięstwa duetu Dudek - Przedpełski. Miny w Gorzowie zrzedły, ale już za chwilę był remis, który zresztą zwiastował, że czekają nas bardzo ciekawe biegi nominowane. Już pierwszy z nich dostarczył wielu emocji, bo było w nim sporo nerwów. Upadł Thomsen, potem leżał Przedpełski. Wykluczono zawodnika Apatora, ale sprawę wziął w swoje ręce Robert Lambert, który wygrał w powtórce. Emocje sięgnęły zenitu, bo było 42:42 i o wszystkim decydował ostatni bieg. W nim kolejna kontrowersja. Szymon Woźniak upadł po minimalnym kontakcie z Patrykiem Dudkiem. Sędzia długo się zastanawiał, ale ostatecznie puścił powtórkę w czterech. A tam... oczywiście znów remis. Wygrał Woźniak, ale Vaculik przyjechał z tyłu. Świetne spotkanie w Gorzowie! ebut.pl Stal Gorzów: 459. Szymon Woźniak (0,3,2,1,3) 910. Oskar Fajfer (2,2*,0,1*,2) 7+211. Martin Vaculik (2,3,2,3,0) 1012. Wiktor Jasiński (1*,1,1*) 3+213. Anders Thomsen (2,2,0,2,1) 714. Oskar Paluch (3,1*,3,0) 7+115. Jakub Stojanowski (1,0,1) 216. Matias Pollestad - brak startówFor Nature Solutions Apator Toruń: 451. Patryk Dudek (1,3,1,3,2) 102. Wiktor Lampart (0,1,3,2) 63. Robert Lambert (3,2,2,0,3) 104. Paweł Przedpełski (3,0,1*,2*,W) 6+25. Emil Sajfutidnow (3,W,3,3,1*) 10+16. Krzysztof Lewandowski (2,0,0) 27. Mateusz Affelt (0,1,0) 18. Oskar Rumiński - brak startówWyniki za: eSpeedway.pl