Rosjanie zostali całkowicie odcięci od żużla. Taką decyzję podjął Polski Związek Motorowy, ale także i FIM, który zawiesił licencje rosyjskich zawodników. Abstrahując od wojny na Ukrainie, sprawa była na tyle poważna, że toczono przepychanki prawne na linii rosyjscy zawodnicy - podmioty zarządzające ligą. W końcu w temacie wypowiedział się Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki, który dał Polskiemu Związkowi Motorowemu jasny sygnał - Rosjanie z polskimi paszportami powinni być dopuszczeni do rozgrywek ligowych jako Polacy. Ma to podłoże konstytucyjne. Tym samym PZM nie mógł dalej blokować Rosjan i został niejako przymuszony, by dopuścić do startu Emila Sajfutdinowa, Artioma Łagutę oraz Andrieja Kudriaszowa. Pierwszych dwóch już ściga się w PGE Ekstralidze. Kudriaszow musiał zakończyć karierę przez walkę z rakiem. Tarasienko z kolei uzyskał polski paszport i od czwartej kolejki PGE Ekstraligi będzie mógł wrócić na tor. Łzy szczęścia w Grudziądzu 14 miesięcy temu nikt by nie pomyślał, że na widok Rosjanina mogą lecieć jakiemukolwiek Polakowi łzy szczęścia. A jednak w Grudziądzu zaszło takie zjawisko. - Aż łzy napływają do oczu, jak człowiek pomyśli, że Wadim wraca. Może on zmieni oblicze tego zespołu, bo jedziemy, jak pierwszoligowcy! To drużyna bez charakteru, a Wadim może ten charakter jej nadać - mówił zdenerwowany kibic GKM-u, obecny na ostatnim spotkaniu grudziądzan (przegranym zresztą) z Fogo Unią Leszno. To nie był jedyny kibic rozgoryczony porażką, bo "rozmowę motywacyjną" z zawodnikami przeprowadzili najbardziej fanatyczni kibice. Więcej o tym TUTAJ. Z powrotu do ligowego ścigania Wadima Tarasienko cieszy się także sztab szkoleniowy GKM-u, który Rosjaninem z polskim paszportem będzie mógł zastąpić słabo jadących Mateusza Szczepaniaka oraz Norberta Krakowiaka. Zarząd klubu szykuje się z kolei, by wypożyczyć wspomnianych zawodników. - Pytania o wypożyczenia zawodników powinny być kierowane do zarządu. Na ich usługi muszą się znaleźć chętni. Oczywiście, że cieszymy się z powrotu Wadima Tarasienko. Na razie jednak przygotowujemy się do meczu z Krosnem, a kto w nim pojedzie? Tego się dowiemy w piątek wieczorem. Być może w trakcie przygotowań pojedziemy jakiś sparing na wyjeździe. Na pewno nie w Grudziądzu. Taki mecz będzie nam przydatny do lepszego przygotowania, bo nasza jazda nie wygląda dobrze - mówi menedżer GKM-u, Janusz Ślączka. Pojadą mecz o życie Zresztą słowa, jakoby Wadim Tarasienko miał wybawić GKM Grudziądz nie są pisane na wyrost. W 4. kolejce PGE Ekstraligi podopieczni Janusza Ślączki wybiorą się do Krosna na mecz z tamtejszymi Wilkami. Zdaniem ekspertów to może być spotkanie, które przesądzi o ligowym bycie dla którejś z tych dwóch drużyn. - Dla nas każdy mecz jest ważny. To nie jest tak, że mecz z Krosnem będzie o życie i nasi zawodnicy będą się zabijać. Niektórzy muszą popracować nad sprzętem, by się zaprezentować lepiej, bo zdobycze punktowe naszych żużlowców nie są zadowalające dla mnie, zarządu, kibiców i także samych zawodników - tonuje nastroje Janusz Ślączka.