Emil Sajfutdiniow trenował w Niemczech Z ostatnich doniesień wynika, że w grudniu powinniśmy poznać decyzję Polskiego Związku Motorowego na temat ewentualnego powrotu "polskich Rosjan" do PGE Ekstraligi. Gra toczy się o Artioma Łagutę i Emila Sajfutdinowa, którzy choć posiadają polski paszport, to dostali zakaz startów w naszym kraju. Obaj bardzo chcieliby wrócić. Stracili już cały sezon, a na więcej nie mogą sobie pozwolić. Przewodniczący Rady Nadzorczej Apatora Toruń i wpływowy człowiek w klubie - Adam Krużyński, powiedział nawet na łamach lokalnych "Nowości", że "wierzymy i jesteśmy pewni, że Emil będzie częścią naszej drużyny". Te słowa działacza mogły sugerować, że wie więcej i spodziewa się pozytywnej decyzji PZMot-u. Tyle tylko, że po drodze oliwy do ognia dolał Artiom Łaguta, który w serialu "Żużel" powiedział, że nie wie, czy na Ukrainie toczy się wojna, czy może jest to jedynie specjalna operacja wojskowa. Trudno więc wyrokować, jaka ostatecznie zapadnie decyzja. W napięciu oczekiwania do sezonu przygotowuje się wspomniany wcześniej Sajfutdiniow. Rosjanin wziął udział w sesji treningowej na torze niemieckiego klubu Wolfe Wittstock. Rosjanin rozważa koniec kariery Swoją drogą ciekawe jest to, że Emil w rozmowie z toruńskimi działaczami miał powiedzieć, że jeśli nie dostanie zgody na starty w polskiej lidze w sezonie 2023, to sprzeda sprzęt i zakończy karierę. Jego zdaniem nie może sobie pozwolić na kolejny rok bez jazdy. Najbliższe tygodnie będą więc dla niego i Apatora mocno nerwowe. Klubowi działacze zbudowali drużynę opartą właśnie o Sajfutdinowa. Bez niego mogą w kolejnej kampanii zapomnieć o walce o medale.