Były trener kadry Marek Cieślak mówi wprost, że Grand Prix potrzebuje Emila Sajfutdinowa. Uważa, że cykl bez Rosjanina jest słabszy, bo kosmicznie szybkiemu Bartoszowi Zmarzlikowi brakuje godnego rywala do walki o złoto. Sajfutdinow szybszy niż kosmita Zmarzlik Ostatni mecz ligowy pokazał, że Sajfutdinow potrafi nawet pojechać szybciej niż kosmita Zmarzlik. Zachwycaliśmy się, kiedy Polak na początku maja pędził z prędkością 126,3 km/h po torze w Lublinie. Potem poprawił swój wynik na 126,7 km/h, ale w minioną niedzielę Sajfutdinow pokazał, że na stadionie Motoru da się jechać jeszcze szybciej, bo na prostej pędził z prędkością 128,3 km/h. Z danych z telemetrii wynika, że 128,3 to drugi wynik w tym sezonie. 0 0,1 gorszy od rezultatu Maxa Fricke, który jednak nie dotyczy lubelskiego toru. W ogóle to ranking TOP10, jak chodzi o telemetrię, pokazuje, że Zmarzlik miałby się czego bać, jakby Sajfutdinow jeździł w Grand Prix. Nazwisko Zmarzlik pojawia się w TOP10 pięć razy, Sajfutdinow trzy, raz Fricke i Mikkel Michelsen. Z nim walka o złoto w Grand Prix nabrałaby rumieńców Nic dziwnego, że Cieślak widziałby Sajfutdinowa w Grand Prix. Walka o złoto nabrałaby dzięki temu rumieńców, a nasz Zmarzlik też by na tym skorzystał, bo nic tak nie rozwija, jak zażarta rywalizacja o złoto. Teraz Bartosz ma 22 punkty przewagi nad drugim Fredrikiem Lindgrenem i jak tak dalej pójdzie, to tytuł będzie świętował na rundę przed końcem. Inna sprawa, że szanse na powrót Sajfutdinowa są iluzoryczne. FIM nie chce w Grand Prix Rosjan. Nawet tych z polskim paszportem. Dopóki trwa wojna w Ukrainie, będą oni blokowani na wszelkie możliwe sposoby. Jak nie przez FIM, to przez polską federację. Sajfutdinow mógłby bowiem pojechać teoretycznie jako Polak, ale musiałby dostać nominację od trenera polskiej kadry, a na to się nie zanosi. Cieślak nie wyklucza, że jak Sajfutdinow poczuje mocną tęsknotę za Grand Prix, to może postara się o obywatelstwo innego kraju. Takiego, gdzie jest szybka ścieżka i gdzie miałby szansę wskoczyć do GP. Prościej i szybciej byłoby jednak, jakby Sajfutdinow wspólnie z innymi rosyjskimi gwiazdami sportu zaapelował do Putina o przerwanie konfliktu w Ukrainie.