Jeszcze niedawno rosyjscy żużlowcy co roku zdobywali worek medali na arenie międzynarodowej. W Speedway of Nations nie było na nich mocnych, a ponadto Artiom Łaguta w sezonie 2021 zwyciężył w cyklu Grand Prix. Sytuacja zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy Władimir Putin wywołał kolejną wojnę w Ukrainie. Brutalny atak wojsk na naszych wschodnich sąsiadów spotkał się ze zdecydowaną reakcją zarówno Polaków, jak i osób stojących na czele FIM. Odważne decyzje działaczy doprowadziły do tego, że w 2022 roku żaden Rosjanin nie wyjechał na tor. O ile w naszym kraju jeżdżą już zawodnicy posiadający polski paszport, o tyle mistrzostwa świata i Europy rodacy Władimira Putina oglądają wyłącznie w telewizji. Niektórzy kibice znudzeni dominacją Bartosza Zmarzlika mieli nadzieję, że federacja w końcu zmięknie. Nic takiego się jednak nie stało. W trakcie oficjalnej gali FIM pojawił się komunikat nie pozostawiający jakichkolwiek złudzeń. - Podtrzymujemy swoje stanowisko i w dalszym ciągu będziemy bacznie przyglądać się sytuacji w Ukrainie, biorąc pod uwagę specyfikę sportów motorowych. Wszystkim poszkodowanym wyrażamy najszczersze wyrazy współczucia - napisano w informacji prasowej. Emil Sajfutdinow na powrót do Grand Prix musi jeszcze poczekać Z przykrością słowa te przeczytał Emil Sajfutdinow. Rosjanin w przeszłości regularnie walczył o medale i swoimi imponującymi występami w PGE Ekstralidze 2023 pokazał, że przy dobrych wiatrach rzuciłby rękawice Zmarzlikowi. - To jest moje marzenie, być mistrzem Świata, ale czy będzie powrót? Na razie temat jest zamknięty. Skupiam się na meczach ligowych i zobaczymy, co przyszłość przyniesie. Jak patrzę na Grand Prix to wiadomo, że chciałoby się tam być. Ja tam jeździłem, walczyłem o medale, więc chce się tam być. To naturalne - powiedział 34-latek w rozmowie dostępnej na oficjalnej stronie rozgrywek. Brak długich podróży na rundy indywidualnych mistrzostw świata Sajfutdinow rekompensuje sobie chociażby startami w Wielkiej Brytanii. W sezonie 2024 Rosjanin pojedzie dla Ipswich Witches. Poza nim w zespole znajduje się między innymi Jason Doyle. Priorytetem dla 34-latka wciąż pozostaje jednak Polska i zdobywanie punktów dla For Nature Solutions Apatora.