Na inaugurację Artiom Łaguta faktycznie dostał zakaz przebywania w parku maszyn. Nie mógł być z drużyną Betard Sparty Wrocław i to go mocno zabolało. - Czy jestem obywatelem drugiej kategorii - pytał, przyznając równocześnie, że nie może się pogodzić również z zakazem jazdy i treningu. Łaguta dostał od PGE Ekstraligi zgodę na wejście do parku maszyn Na drugą kolejkę Łaguta dostał jednak od władz Ekstraligi zgodę i mógł wejść do parku maszyn. Mógł też pomagać. I widać było, że to robi. W kuchni meczu, którą zobaczyliśmy w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ widać, jak Łaguta mówi kolegom, jak mają jechać po grudziądzkim torze. Zwraca im uwagę, że nie mogą jechać środkiem, tylko przy krawężniku i prostym motorem do nasypanego, lub szeroko i do tego samego celu. Dobre rady Łaguty nie przełożyły się na wygraną drużyny, ale przecież wiadomo, że sporo zależy też od wykonania, Widać nie było ono najlepsze. Betard Sparta Wrocław ma teraz wielu doradców Sparta ma teraz w parku maszyn wielu doradców. Trenera Dariusza Śledzia mocno wspiera Amerykanin Greg Hancock, jest też prezes Andrzej Rusko. Bardzo aktywny jest Maciej Janowski. On też dzieli się z kolegami różnymi spostrzeżeniami, doradza, co mają zrobić. Teraz do tego dochodzi Łaguta. Swoją drogą Ekstraliga dobrze zrobiła, godząc się na wejście Rosjanina do parku maszyn. Zakaz jazdy w ramach solidarności w sankcjach nałożonych na Rosjan w zupełności wystarczy. Tym bardziej, że jak widać, kluby nie zamierzają rozstawać się z zawodnikami z Rosji. Bywając na meczach, doradzając, przynajmniej w jakimś stopniu spłacą swój kontrakt.