- Gdyby trener kadry powołał do niej Artioma Łagutę to bym się zdziwił - przyznał Michał Sikora, prezes PZM, na środowym spotkaniu online z dziennikarzami największych żużlowych redakcji. Prezes PZM tak mówi o powołaniu Rosjanina do polskiej kadry - Poza tym nie widziałbym potrzeby takiego powołania, bo Rosjanie, nawet ci z polskim paszportem, nie mogą startować za granicą. To byłoby zajmowanie miejsca. Nie podzielam zdania Łaguty odnośnie wartości jego paszportu. W przeszłości reprezentował on Rosję. FIM bierze to wszystko pod uwagę. Te słowa prezesa definitywnie ucinają temat powrotu Łaguty do Grand Prix. Już wcześniej polscy działacze podkreślali, że może się to stać w chwili, w której Rosja zakończy działania wojenne w Ukrainie. To jest warunek dopuszczenia zawodników z Rosji do rywalizacji w GP. Jeśli tak im zależy na walce o medale, to muszą naciskać na Putina, żeby zakończył wojnę. Żona Łaguty pisała dziwne rzeczy Poza wszystkim to trudno byłoby opinii publicznej w Polsce zaakceptować starty Łaguty z polską flagą. W końcu sam zawodnik mówił po otrzymaniu paszportu, że on wyklucza występy w GP jako Polak. Dokument miał być bardziej dla wygody, niż dla rozwiązania sportowych problemów z takimi zakazami, jak ten obecny. Po rozpoczęciu wojny Łaguta też miał długo problem z tym, żeby jakoś się określić. Na początku w ogóle nie chciał o niej rozmawiać. Potem oliwy do ognia dolała jego żona, umieszczając w mediach społecznościowych wpis, gdzie żałowała wybitych szyb w rosyjskiej ambasadzie w Warszawie. To było bardzo oburzające, bo już w tamtym czasie wiedzieliśmy, że armia Putina zabija na Ukrainie cywilów. Łaguta też miał problem z wojną w Ukrainie Łaguta finalnie potępił wojnę, choć nie wskazał agresora. Gdy jednak został rok temu wykluczony z jazdy, to usunął antywojenne grafiki. A jakiś czas potem w rozmowie z Tomaszem Dryłą z Canal+ opowiadał, że on właściwie nie wie co tam, czyli na Ukrainie, się dzieje. W sezonie 2023 Łaguta normalnie jeździł w lidze, bo Rosjanie z polskim obywatelstwem zostali odwieszeni. Emil Sajfutdinow, który zdobywał medale w GP, w kwestii ewentualnego powrotu milczy. Natomiast Łaguta mówi o tym dużo i chętnie. Polski paszport pokazywał tuż po zawieszeniu, a mówi, że jego paszport waży tyle samo, co ten Zmarzlika. Liczy, że na tej podstawie trafi do polskiej kadry (tylko reprezentanci mogą jechać w eliminacjach do GP), a potem już sobie poradzi.