Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow, dwaj Rosjanie z polskim obywatelstwem napisali do PZM maila z prośbą o wydanie polskiej licencji. Związek mówi wprost: nie ustąpimy, nie wydamy licencji, nie dopuścimy do sytuacji, w której Rosjanom będą grać Mazurka Dąbrowskiego w Grand Prix. Bo wydanie licencji będzie tym skutkować. Otworzy Rosjanom furtkę do startu w GP. Jako Rosjanie z rosyjską licencją nie mogą startować (wyklucza to FIM), ale jako Polacy z polską licencją już tak. Jeśli PZM ustąpi, to Rosjanie i tak nie wrócą do ligi Załóżmy jednak, że PZM z jakichś powodów ustąpi. Już teraz zawodnicy wynajęli prawników, którzy przekonują o dyskryminacji, powołują się na słowa ministra sportu Kamila Bortniczuka, który stwierdził, że jeśli Rosjanie potępią Putina, to powinni mieć możliwość startu w polskiej lidze. Podobno, tak utrzymają niektórzy prezesi, działa jakieś wyjątkowe silne lobby, które ma walczyć o powrót Rosjan do jazdy w lidze. Wygrana lobby nie oznaczałby jednak wygranej Rosjan. Najwyżej połowiczną. Mieliby najpewniej podstawy, by wrócić, już jako Polacy, do Grand Prix. Z ligą byłby jednak problem. Związkowi prawnicy utrzymują bowiem, że Rosjanie, którzy zgłosili się w tym roku do jazdy w lidze z rosyjską licencją, nie mogą się zgłosić ponownie z inną licencją. Jeśli na ten sezon wybrali rosyjską, to tego nie zmienią. Polska licencja może im pomóc w sezonie 2023 i kolejnych, ale nie w tym. Polskie kluby już mogą unieważnić kontrakty Rosjan Poza wszystkim polskie kluby już teraz mają prawo unieważniać kontrakty z rosyjskimi zawodnikami. Główna Komisja Sportu Żużlowego już wydała dwa komunikaty z listą potwierdzonych do sezonu żużlowców. Rosjan na niej brak. To jest podstawa do wszczęcia procesu o unieważnienie umowy z winy żużlowców (w tym przypadku ich winą jest to, że są wykluczonymi przez FIM i PZM Rosjanami). To nie jest żadna skomplikowana procedura. Można to załatwić raz-dwa. Wnioskując z walki Łaguty i Sajfutdinowa o powrót na tor, a także z zachowania samych działaczy, ani Betard Sparta Wrocław, ani Apator Toruń nie podjęły na razie tematu rozwiązania kontraktu. To samo jest z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, gdzie mówią wprost, że jeszcze nie spotkali się z Wadimem Tarasienko, żeby rozmawiać o przyszłości. Jeśli chodzi o Motor Lublin, to po ostatnich prorosyjskich wystąpieniach Grigorija Łaguty trudno przypuszczać, by klub widział inne rozwiązanie, jak unieważnienie umowy.