Pisaliśmy jakiś czas temu, że Rune Holta zwiąże się kontraktem z drugoligowym OK Bedmet Kolejarzem Opole. I faktycznie może do tego dojść. Tyle tylko, że to nie będzie regularny kontrakt, ale tzw. umowa warszawska. Holta chce powtórzyć numer z wiosny To porozumienie bez kwoty za podpis i punkt, które pozwala zawodnikowi pozostać w transferowej grze bez żadnych konsekwencji. Jeśli teraz Holta podpisze "warszawkę" z Kolejarzem, to wiosną będzie mógł się w dowolnym momencie związać z wybranym klubem. Nie będzie musiał czekać na otwarcie okna, będzie mógł odejść za darmo. Holta chce powtórzyć numer z ubiegłego roku. Wtedy też podpisał kontrakt bez zobowiązań z Włókniarzem Częstochowa, a wiosną tego roku trafił do drugoligowego SpecHouse PSŻ Poznań. I jeszcze dostał bardzo dobre pieniądze. Rune skorzystał na wyrzuceniu Rosjan z ligi. Nagle w klubach zrobiły się dziury i kilku pracodawców zaczęło sondować Holtę., Nawet tacy z Ekstraligi, bo uznali, że żużlowiec z takim doświadczeniem, przy dobrym sprzęcie, może zdobywać 6-8 punktów. Holta już na tym zarobił dobre pieniądze Finalnie Holta wylądował w drugiej lidze. Nieoficjalnie mówiło się, że PSŻ miał mu zaoferować 450 tysięcy złotych za podpis i 3,5 tysiąca za punkt. Pierwsza propozycja poznańskiego klubu dla Holty nie była taka dobra, ale gdy pojawiły się plotki o zainteresowaniu Texom Stali Rzeszów, to PSŻ poprawił warunki i skusił zawodnika. PSŻ był wówczas na musiku, bo łatał dziurę po Ukraińcu Aleksandrze Łoktajewie, którego wojna zatrzymała w kraju. Kto teraz skusi się na Holtę. Z pewnością ktoś się znajdzie, bo jednak żużel to sport, w którym nie brak kontuzji. A Holta swoje już zarobił i nie jest zmuszony do tego, by rozpaczliwie szukać klubu. Zresztą, jeśli kwoty, które padały przy okazji angażu w PSŻ są prawdziwe, to ten sezon zamknął przychodem rzędu 929 tysięcy 500 złotych. Już przekonał się, że czekanie do wiosny ma sens. Czytaj także: Wynajmą najlepszych prawników, żeby go zniszczyć