Duńczyk był jednym z najbardziej rozchwytywanych żużlowców podczas zeszłorocznego okienka transferowego. Hansen zrobił sobie świetną reklamę zdobywając srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów i zajmując siódme miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników 2. Ligi Żużlowej z przeciętną na poziomie 2,153 pkt./bieg. Bili się o niego praktycznie wszyscy. Mówiono o zainteresowaniu ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz, czy Moje Bermudy Stali Gorzów, a w eWinner 1. Lidze jego usługami byli zainteresowani przede wszystkim w Falubazie Zielona Góra i Starcie Gniezno. Ostatecznie walkę o usługi Duńczyka wygrał beniaminek, Trans MF Landshut Devils, o którym w kontekście transferu Duńczyka nie mówiło się wcale. Z transferem Madsa Hansena wiązano duże nadzieje. Nic w tym zresztą dziwnego, bo gdyby Duńczyk był słaby, nie byłoby wokół niego takiego szumu i nie spotkałby się przed okienkiem transferowym z takim zainteresowaniem. Czy tym oczekiwaniom Hansen sprostał? Niby tak, ale chyba jednak nie do końca. Mads Hansen w eWinner 1. Lidze nie zachwycił Czy można powiedzieć, że miniony rok był w wykonaniu Madsa Hansena bardzo dobry? Nie. Czy można powiedzieć, że był słaby? Również nie. Był po prostu średni. Niby był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem U24 w całej lidze, ale średnia na poziomie 1,625 pkt./bieg na nikim wrażenia nie robi. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę szum, jaki towarzyszył transferowi Duńczyka przed rokiem. Teraz nikt już głośno o losach Madsa Hansena nie rozmawia, bo ekscytacja tym zawodnikiem wyraźnie zmniejszyła się. To jednak nie oznacza, że w karierze Duńczyka nic ciekawego się nie dzieje. Przedwczoraj o jego odejściu z bawarskiej drużyny poinformował Sławomir Kryjom, menadżer Trans MF Landshut Devils. Jak ustaliła Interia, Duńczyk obierze teraz kurs na północ i w przyszłym sezonie przywdzieje kevlar Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Hansen jest jednym z pierwszych zawodników, którzy trafiają do Gdańska w ostatnim czasie, bo częściej zawodnicy stamtąd odchodzili. Kibice z Gdańska liczą, że Hansen nie wywinie im takiego numeru, jak trójka tegorocznych liderów, którzy oficjalnie ogłosili pozostanie w klubie, a ostatecznie odeszli. Rasmus Jensen przenosi się do Zielonej Góry, Timo Lahti wraca do Łodzi, a Adrian Gała trafi do Poznania. Zobacz także: Ostre stanowisko władz. To już nie przejdzie! Jest w czołówce choć ma refleks szachisty Zachwycali się Zmarzlikiem, a najlepsza była polska młodzież