To zdarzyło się 22 stycznia 1993 roku. Tony Boyle już dawno zakończył żużlową karierę. Wciąż był jednak w sporcie, brał udział w wyścigach samochodowych. Tamtego dnia Boyle ścigał się na torze Speedway Park i rozbił swój samochód. Błyskawicznie trafił do szpitala w Adelajdzie, gdzie został podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Tony Boyle sześć dni był podłączony do aparatury podtrzymującej życie Rodzina Tony’ego przez sześć dni żyła nadzieją. 28 stycznia lekarze odłączyli jednak aparaturę i Boyle zmarł. Pochowano go na cmentarzu w Summertown. Z informacji wyrytych na jego nagrobku dowiadujemy się, że przeżył 38 lat, zostawił pogrążoną w bólu żonę Sue i szóstkę dzieci. - To była smutna noc. Był wspaniałym człowiekiem - napisała Vicky na specjalnej stronie w mediach społecznościowych poświęconej pamięci Tony’ego. - Był świetnym kolegą z pracy. Znałem go krótko, ale nie sposób go zapomnieć - przyznał Peter. - Wciąż niestety za nim tęsknię - dodał Robert, który w swoim wpisie zaznacza, że był kuzynem Tony’ego. Czarna seria wyścigów samochodowych, druga śmierć na Speedway Park Sezon 1992/93 to był fatalny okres dla wyścigów samochodowych w Australii. Miesiąc przed wypadkiem i śmiercią Tony’ego, Rodney Day zmarł po wypadku na torze w Parramatta City Raceway. Na tym samym torze, siedem tygodni po śmierci Boyle’a, zginął Joe Farrugia. Dodajmy, że Boyle był drugą ofiarą śmiertelną Speedway Park. Pierwszą był Kevin O’Connell. 25 stycznia 1985, jadąc motocyklem żużlowym, uderzył on w betonową ścianę. Poniósł śmierć na miejscu. Niebezpieczne tory od wszystkiego W Australii nie brakuje torów, na których można ścigać się na wszystkim. Są ci, którzy chcą to robić, ale przede wszystkim są tysiące ludzi, którzy chcą to oglądać. Speedway Park obecnie funkcjonuje pod nazwą Speedway City. A zanim powstał Speedway Park był Rowley Park Speedway. Mieszkańcom coraz bardziej przeszkadzał jednak ryk silników i liczne, zaparkowane dosłownie wszędzie auta fanów. Dlatego Rowley Park zlikwidowano i wybudowano Speedway Park na obrzeżach miasta. W każdym razie trudno się dziwić, że Boyle po skończeniu przygody z żużlem przesiadł się na samochód i dalej się ścigał. Raz, że w Australii, o czym wspomnieliśmy, jest to bardzo popularny sport. Dwa, że wyścigi zwyczajnie przyciągają ludzi, którzy potrzebują w swoim życiu adrenaliny. Dopiero wtedy, gdy poruszają się na krawędzi życia i śmierci, czują, że żyją. Keynan Rew na takim torze złamał kręgosłup Z żużlowcami jest tak, że zimą nie potrafią znaleźć sobie miejsca. Brakuje im właśnie tej adrenaliny, która napędza ich w trakcie sezonu. Ścigający się w Europie Australijczycy po sezonie wiosenno-letnim lecą do siebie i rywalizują na niebezpiecznych torach, gdzie zamiast dmuchanych band są snopy siana, a z ziemi wystają betonowe krawężniki. Tak jest, bo ścigają się na torach, które służą nie tylko do żużla, ale i też do innych wyścigów. Żużel nie jest na tyle popularny w Australii, żeby można było tam utrzymać przez cały rok tor służący wyłącznie do tego. Tej zimy na torach w Australii kontuzji doznali Jaimon Lidsey, Keynan Rew i Brady Kurtz. Rew złamał kręgosłup po uderzeniu w wystający beton, ale na szczęście nie stracił funkcji ruchowych. Zobacz również: Z Burtonem grał w rugby, puchar wręczył mu zdobywca Everestu