Kościecha reprezentował Polskę w półfinale Mistrzostw Europy Par. Wraz z Adrianem Miedzińskim i Sławomirem Drabikiem zdołał awansować do finału, ale udział w zawodach przypłacił pęknięciem kości strzałkowej, co oznacza dla niego kolejną dłuższą przerwę w startach. "Pech mnie nie opuszcza, zdążyłem wrócić po kontuzji, a tu następne złamanie. Przeszedłem kolejną operację w tym sezonie. Powoli zaczyna dobiegać końca, a ja nadal nie zdążyłem nacieszyć się jazdą na żużlu. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na zrośnięcie się kości i powrót na tor" - stwierdził Robert Kościecha na łamach swojego serwisu internetowego. Przypomnijmy, że już w maju torunianin w trakcie meczu ligi szwedzkiej zanotował bardzo groźnie wyglądający upadek. Przerwa w startach trwała wówczas ponad miesiąc i na początku czerwca żużlowiec z Grodu Kopernika powrócił do ścigania. Niestety kolejny uraz po raz drugi w tym roku wyklucza go z jazdy. Konrad Chudziński