Jednym z pomysłodawców zmian jest prezes RKM Rybnik, Aleksander Szołtysek, którego klub ma już tylko teoretyczne szanse na uniknięcie degradacji. "Wydaje nam się, że zasadne jest pozostawienie tylko dwóch lig w polskim żużlu, przy jednoczesnym powiększeniu ekstraklasy o dwa zespoły. Nie chodzi tu o nasz partykularny interes ale o lepszą przyszłość polskiego żużla. Trzy ligi to jest kompletne nieporozumienie" - twierdzi włodarz RKM. Za jego projektem optuje również szef GKSŻ - Marek Karwan. Przeciwko pomysłowi są jednak inne ekstraligowe kluby (m.in. Atlas Wrocław, Włókniarz Częstochowa). " Przecież to zachwianie sensu sportowej rywalizacji. Kilka klubów broni się przed spadkiem, szuka sponsorów, motywuje zawodników a niektórzy chcą wywalczyć ekstraligowy byt nie na torze a przy "zielonym stoliku". Mam nadzieję, że będzie więcej antagonistów tego projektu aniżeli zwolenników" - twierdzi jeden z pomorskich działaczy. Jak widać żużlowe "szachy" wychodzą poza czarny owal na którym rywalizują idole kibiców. Jakie będą dalsze losy pomysłu rodem ze Śląska pokażą najbliższe tygodnie.