Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rewolucja w Stali Gorzów. Głośne zwolnienie, znany następca

Waldemar Sadowski został usunięty z zarządu i z funkcji prezesa w ebut.pl Stali Gorzów. Kibice po piątkowym spotkaniu zwariowali na punkcie pełniącego jego obowiązki Dariusza Wróbla. To właśnie on przejął posadę Sadowskiego. Stal jednak nadal wisi tuż nad przepaścią, bo do końca października musi uzbierać 4,5 miliona złotych. Całkowity dług wynosi jednak dużo więcej. Wstępnie dwaj sponsorzy zadeklarowali 2,5 miliona.

Kibice Stali Gorzów.
Kibice Stali Gorzów./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

 Do końca października kluby mają czas na spłatę zaległości wobec zawodników, aby uzyskać licencję na przyszłoroczne starty. W ostatnim czasie bardzo głośno było o ponad 10 milionowym długu ebut.pl Stali Gorzów. Został im niecały tydzień, żeby spłacić 4,5 miliona złotych.

Zmiana prezesa w Stali Gorzów, znamy jego następcę

W tym samym czasie, kiedy klub walczy o przetrwanie, Waldemar Sadowski udał się w rejs. Jego obowiązki pełni, a w zasadzie pełnił Dariusz Wróbel. Sadowski został dziś usunięty z zarządu i funkcji prezesa Stali, a jego następcą został Wróbel.

Sadowski nie wziął do tej pory w żadnym spotkaniu ze sponsorami, władzami czy kibicami. W tych zajęciach udział brali tylko Wróbel i Władysław Komarnicki. Ponadto Wróbel się twarzą w twarz z sympatykami, nagrywał z nimi filmy zachęcające do ratowania Stali. Został powitany bardzo entuzjastycznie. To miało mieć kluczowy wpływ na decyzję o usunięciu Sadowskiego.

Ogromny dług, mają pewien pomysł

Wracając jednak do długu, to Stali wciąż grozi czarna wizja nieuzyskania licencji na przyszły rok. Potrzebują 4,5 miliona do końca października. 2,5 miliona są skłonni dołożyć dwaj sponsorzy, lecz tylko wtedy, kiedy reszta uzbiera brakujące 2 miliony. Niedawno ruszyła zrzutka, lecz idzie ona mozolnie. Trwają również licytacje gadżetów i kevlarów dla kibiców.

Klub może zarobić także na sprzedaży lóż na sezon 2025. Tutaj zysk może wynieść nawet 1,7 miliona. Trzeba pamiętać, że to są jednak pieniądze, które mają być w budżecie na 2025, więc nikt nie chce wydawać ich już teraz. Może się okazać, że nie będzie już innego wyjścia.

Waldemar Sadowski z żoną/
Stal Gorzów/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem