Problemy Unii Tarnów wywracają wszystkie plany w Krajowej Lidze Żużlowej. GKSŻ w połowie lutego ogłosiła terminarz oraz system rozgrywek. Zwlekano długo, bo niepewny był los Kolejarza Rawicz i nowo powstałego klubu z Krakowa. Ostatecznie ci pierwsi nie otrzymali licencji, a drudzy ciągle walczą, choć wydaje się, że ich start jest już pewny. W tej sytuacji KLŻ miała liczyć siedem drużyn. Sezon miał wystartować już 30 marca, a do rundy play-off miało awansować sześć drużyn. Jeśli tarnowianie ostatecznie wycofają się z rozgrywek, to ligę czeka mała rewolucja. Tak może wyglądać nowa Krajowa Liga Żużlowa Jeśli w KLŻ pojedzie sześć zespołów, to play-offy dla sześciu drużyn stracą sens. Wówczas należy spodziewać się korekty regulaminowej. W play-offach najpewniej zobaczymy cztery zespoły, więc dwa najsłabsze sezon zakończą po rundzie zasadniczej. Zmieni się także terminarz. Liga nie ruszy w marcu a najpewniej równo z PGE Ekstraligą i 2. Metalkas Ekstraligą czyli w weekend 13-14 kwietnia. Taki jest najbardziej prawdopodobny scenariusz na chwilę obecną, choć nie można wykluczyć innych rozwiązań. Padają bowiem alternatywne pomysły, jak poradzić sobie z problemem. Jednym z nich jest podwójna runda zasadnicza, dzięki czemu mielibyśmy więcej meczów dla wszystkich klubów, które łącznie spotkałyby się ze sobą aż czterokrotnie. Żużel. PGE Ekstraliga. Power ranking klubów. Motor mistrzem, Falubaz spadnie z ligi Oczywiście GKSŻ łudzi się jeszcze, że dojdzie do jakiegoś przełomu i Unia Tarnów wystartuje w lidze. Bez niej KLŻ straci na atrakcyjności. Ucierpi także wizerunek. W sumie w lidze pojedzie tylko cztery zespoły z Polski, z czego składy klubów z Krakowa i Piły nie będą rzucać na kolana. Władze GKSŻ mogą mówić o sporym pechu, bo na trzy tygodnie przed planowanym startem sezonu mają prawdziwy galimatias i zarządzanie kryzysem. Wszystkiemu z boku przyglądają się kibice i sponsorzy. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja szybko zostanie wyjaśniona. Fatalne informacje! Polski klub zniknie z mapy