Ostatnie tygodnie są bardzo udane dla Patryka Dudka. Dwa dobre mecze ligowe w PGE Ekstralidze (w tym jeden na trudnym terenie we Wrocławiu, a teraz co najmniej dobra jazda w Grand Prix Szwecji w Malilli i miejsce na podium. To wszystko może przekonać selekcjonera reprezentacji Polski, który niewykluczone, że rzutem na taśmę znajdzie miejsce dla Dudka w kadrze na Drużynowy Puchar Świata. Powołanie "last minute" dla Dudka Był taki czas w trakcie sezonu, że w ogóle nikt na poważnie nie myślał, że Patryk Dudek może być częścią reprezentacji podczas lipcowego Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu. Żużlowiec był w największym w swojej karierze kryzysie. Postawił wszystko na jedną kartę przeprowadzając małą rewolucję w swoim teamie. Dorzucił do zespołu mechanika Dariusza Sajdaka i mniej więcej od tego momentu wyniki zaczęły się poprawiać. Słyszymy też, że Dudek "przeprosił się" z silnikami od tunera Ryszarda Kowalskiego. To wszystko sprawiło, że wreszcie zaczął jechać. I to naprawdę z dobrym skutkiem, bo oglądamy zupełnie innego zawodnika niż jeszcze miesiąc temu. Wróciła radość z jazdy i być może szansa na powołanie do kadry na żużlowy mundial. Trener Stali ocenia występ Zmarzlika jednym słowem. Co teraz? To ich wybierze trener Dobrucki? Skoro Dudek zaczął jechać tak dobrze i trzeba znaleźć dla niego miejsce w drużynie, to pytanie brzmi za kogo? Pewniak to Zmarzlik i mimo wszystko Janowski. Trener Dobrucki raczej nie odważy się odstawić Macieja mimo, że ten cieniuje w Grand Prix. Dalej na liście mamy Kołodzieja i Kuberę (kolejność przypadkowa). Potrzebny jest jeszcze piąty - w teorii rezerwowy. Do niedawna mówiło się, że może nim być Woźniak lub Pawlicki. Ostatecznie wychodzi na to, że ta dwójka najbardziej straci na zwyżce formy Dudka, który najpewniej na finiszu wygryzie ich ze składu. Piszę o Dudku jako tym piątym, ale wcale nie jest powiedziane, że wskoczy na pozycję rezerwowego. Twardy orzech do zgryzienia będzie miał trener Dobrucki wskazując z tej piątki wyjściowy garnitur. Oczywiście w trakcie zawodów zawsze można robić zmiany, ale jazda od początku to komfort dla każdego zawodnika. Nie wiem, co ostatecznie będzie decydować o wyborze selekcjonera. Myślę sobie, że nie bez znaczenia będą niedziele zawody w Pile. Jeśli któryś z potencjalnych kadrowiczów nawali w 2. finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, to może mocno skomplikować sobie drogę do pierwszego składu. On znów to zrobił! Tu nie ma na niego mocnych