Hit transferowy Falubazu. Mogą tego gorzko pożałować
19-letni Damian Ratajczak złamał w ubiegłym roku kość udową. Groźna kontuzja przekreśliła praktycznie wszystkie jego indywidualne plany, jak i drużynowe klubu z Leszna. Fatalny uraz może być opłakany w skutkach. Dekadę temu Jarosław Hampel po podobnej kontuzji dochodził do siebie przez bardzo długi czas. - Na ostatniej przebieżce po treningu rowerowym czułem, że ta noga jest osłabiona i potrzebuje więcej regeneracji - przyznaje reprezentant Polski. Nowy nabytek Stelmet Falubazu będzie pod ogromną presją. Zielonogórzanie wiele sobie obiecują po tym transferze, chcąc walczyć z nim o fazę play-off.

15 maja 2024 roku był dla Damian Ratajczaka niczym wyrok. Utalentowany młodzieżowiec złamał kość udową podczas ligi duńskiej. Choć przerwa od startów miała trwać nawet 3 miesiące, to już po 6 tygodniach wrócił na tor, a po 2 miesiącach stanął pod taśmą z rywalami.
Ratajczak wrócił w ekspresowym tempie, ale Unia i tak spadła
19-latek jednak wciąż wyraźnie utykał na kontuzjowaną nogę, która z wiadomych względów była osłabiona. W Lesznie przecierali oczy ze zdziwienia, bo po takich kontuzjach zawodnicy z reguły bardzo długo dochodzą do siebie. Ratajczak był już w stanie wrócić do ścigania, lecz nie z taką samą skutecznością, jak wcześniej.
Natomiast początek ubiegłego sezonu miał bardzo udany. W pierwszych dwóch domowych starciach dołożył cenne punkty do zwycięstwa i remisu drużyny z Leszna. FOGO Unia finalnie jednak spadła do Metalkas 2. Ekstraligi, a mistrz Europy został wypożyczony do Stelmet Falubazu.
19-latek ma być ich asem w rękawie
Zielonogórzanie wiele sobie obiecują po tym transferze. Wierzą, że Polak będzie w stanie łatać dziury po Michale Curzytku, startując nawet 5 razy w niektórych meczach. Pytanie brzmi, w jakiej formie wróci do jazdy w przyszłym sezonie. Jarosław Hampel blisko dekadę temu bardzo długo dochodził do siebie. Musiał włożyć wiele pracy i wysiłku, żeby teraz znów być czołowym zawodnikiem PGE Ekstraligi.
Sam zawodnik tego nie ukrywa, że noga potrzebuje jeszcze trochę czasu. - Na ostatniej przebieżce po treningu rowerowym czułem, że ta noga jest osłabiona, że potrzebuje więcej regeneracji. Jednak z niczym mi to nie przeszkadza, a w ćwiczeniach nie odstaję - mówi dla polskizuzel.pl.
Teraz wychowanek Unii Leszno przebywa na obozie kadry narodowej na Malcie. - Ciężko pracujemy. Rano mamy rowery, a po południu trening ogólnorozwojowy. A poza tym obóz ma na celu integrację. W sezonie jest na to mało czasu. Czasem nie ma go nawet tyle, żeby z kimś wypić kawę i pogadać. Ja cenię sobie takie obozy - kończy.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje