Nicki Pedersen buduje formę w Dubaju Podczas gdy większość żużlowców właśnie przesiada się na motocykle crossowe, względnie kręci setki kilometrów na rowerze, Nicki Pedersen postanowił się nieco wyłamać. Duńczyk opuścił deszczową Danię, gdzie mieszka na co dzień i wybrał się ze swoją partnerką życiową do słonecznego Dubaju. Tam zamierza spędzić praktycznie cały miesiąc korzystając z uroków sprzyjającej aury. W Dubaju w ciągu dnia jest nawet 27 stopni Celsjusza. Zawodnik dzień zaczyna od rozruchu w postaci biegu, a później przenosi się na siłownie. Relacją z treningów dzieli się ze swoimi fanami. I choć żużlowiec ma już 44 lata, to trzeba przyznać, że jego forma fizyczna może imponować. Kibice ZOOleszcz GKM-u Grudziądz mogą więc spać spokojnie i nie muszą martwić się o formę swojego lidera. Wygląda na to, że Pedersen zamelduje się w marcu w Polsce jak zawsze w świetnej kondycji. Pedersen przez lata zarobił na torze miliony Miesięczny pobyt w Dubaju z pewnością do najtańszych nie należy, ale Duńczyk ma ten komfort, że dzięki świetnej jeździe na żużlu przez lata dorobił się dużego kapitału. Od kilkunastu lat należy do grona najlepiej opłacanych zawodników w polskiej lidze. W czasach, gdy zdobywał mistrzostwa świata (2003,2007 i 2008 rok) mógł liczyć na iście bajeczne zarobki. Zbliżający się sezon będzie jego czwartym jako reprezentanta klubu z Grudziądza.