O decyzji rybnickiego sądu poinformował portal rybnik.com.pl. Jak opisano w artykule, wyrok miał zapaść na poprzedniej rozprawie, która odbyła się 28 września. Wtedy jednak sędzia chciał poznać jeszcze opinię biegłego, który miał ocenić, jaki wpływ na zdrowie poszkodowanej miał wypadek. Jak można było się spodziewać, biegły ocenił, że wypadek miał bardzo znaczący wpływ na zdrowie i życie Beaty Leśniewskiej, dlatego dziś, sędzia Krzysztof Fojcik, zdecydował się wydać wyrok i uznać Rafała Szombierskiego winnym popełnienia zarzucanych mu czynów. Byłemu żużlowcowi wymierzono karę 9 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, jednak na poczet kary zaliczono pobyt Szombierskiego w areszcie. Ponadto, oskarżony musi zapłacić 50 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej. To względnie niewiele, bo, jak mówili jej bliscy w rozmowie z Interią, koszt miesięcznego turnusu rehabilitacyjnego to aż 20 tysięcy złotych. Pieniądze od Szombierskiego starczą więc na 2,5 miesiąca rehabilitacji. Ponadto, Szombierski musi zapłacić 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Poza tym, został na niego nałożony dożywotni zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Sąd orzekł też, że były zawodnik musi zapłacić 1512 złotych oskarżycielce posiłkowej, Beacie Leśniewskiej, a Skarbowi Państwa 600 złotych opłat i 16 tysięcy złotych na wydatki. Rafałowi Szombierskiemu groziło 13 lat w więzieniu Jak podaje portal rybnik.com.pl, sędzia Krzysztof Fojcik tłumaczył, że na wymiar kary, wpływ ma przede wszystkim pełny stopień winy oskarżonego, a także brak jakichkolwiek okoliczności łagodzących. Nie przychylił się jednak do wniosku prokuratury, która chciała by Szombierski spędził w więzieniu 13 lat, bo żużlowiec był wcześniej niekarany, otrzymał pozytywne opinie od klubów sportowych i zakładu karnego. Poza tym, przerosił za swój czyn i zachowanie. Sędzia uznał, że w przypadku przychylenia się do wniosków którejś ze stron, kara byłaby albo zbyt surowa, albo zbyt łagodna i nie realizowałaby dyrektywy kary adekwatnej do stopnia szkodliwości społecznej czynu oskarżonego. - Najważniejsze jest to, że został dożywotnio pozbawiony prawa do prowadzenia pojazdów. Jeżeli chodzi o wysokość kary, mam swoje zdanie. Żadna kara krzywdy nie naprawi. Chodzi o to, by było to nieuchronne - powiedział po zakończeniu procesu ojciec pokrzywdzonej, Ireneusz Leśniewski, cytowany przez rybnik.com.pl. Obrona Rafała Szombierskiego najprawdopodobniej odwoła się od wyroku. - Ostateczną decyzję podejmie klient. Wyrok jest nadmiernie surowy. Takie wyroki zapadają co do najpoważniejszych przestępstw przeciwko życiu i mieniu. Czekamy na pisemne uzasadnienie sądu i podejmiemy dalsze kroki - powiedział Bartosz Kierkowski, aplikant adwokacki Kancelarii Adwokackiej Jarosława Recka w rozmowie z rybnik.com.pl. Wyrok jest nieprawomocny.