Przed Dobruckim jeszcze dwa mecze o brązowy medal mistrzostw Polski z Grupą Azoty Unią Tarnów. - Jesteśmy po rozmowie z Rafałem Dobruckim. Rozstajemy się ze sobą 6 października, po drugim meczu w Tarnowie, czyli spotkania o brąz poprowadzi ta sama ekipa. Jest to propozycja Rafała, który chce dokończyć swojego dzieła - powiedział na konferencji prasowej prezes ZKŻ SSA Marek Jankowski. Jankowski dodał, że zadanie z rundy zasadniczej Dobrucki wykonał i wszedł do play off. Jednak późniejsze wyniki nie były już tak satysfakcjonujące. - Półfinały, a zwłaszcza styl tego, co wydarzyło się w Gorzowie, nikogo z nas nie zadowala - powiedział prezes. - Mecz w Gorzowie nie pozostawił nam złudzeń. Pojechaliśmy te play offy bardzo słabo. Już wcześniej mówiłem, że dla nas brak finału będzie porażką. Nie czuję się jej ojcem, aczkolwiek każdy trener, w jakiej by nie występował dyscyplinie, ma między wierszami w swoim kontrakcie zapisane, że wszystko co złe jest w jakimś stopniu jego winą. Natomiast zawsze ta odpowiedzialność spada na trenera i ja ją przyjmuję - powiedział Dobrucki, który prowadził zespół aktualnych mistrzów Polski od 2012 roku. Zastąpił wówczas Marka Cieślaka. Zanim został szkoleniowcem od 2008 roku był zawodnikiem Falubazu. W roli trenera wraz z drużyną zdobył jeden medal mistrzostw Polski - w 2013 roku złoty. Teraz powalczy o brąz. W finale ekstraligi sezonu 2014 zmierzą się - Stal Gorzów i Unia Leszno. Gospodarzem pierwszego pojedynku będzie Unia. W drodze do finału Stal Gorzów przegrała z Falubazem na jego torze 41:49, a w rewanżu rozgromiła zielonogórzan 62:28. Leszczyńska Unia w obu spotkaniach była lepsza od osłabionego zespołu z Tarnowa, wygrała 50:40 u siebie i 48:42 na torze rywala.