Kobiety pomagają żużlowcom odnosić sukcesy Choć żużel wydaje się mocno zdominowany przez mężczyzn, to trudno nie zauważyć także obecności kobiet w środowisku. Mieliśmy i mamy wiele pań, które wyraźnie zaakcentowały swoją obecność. Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów, to twórczyni najlepszych lat rzeszowskiego żużla w ostatnich dwóch dekadach. Krystyna Kloc to niezwykle barwna persona Betard Sparty Wrocław. Klub prowadzi wspólnie ze swoim mężem Andrzejem Rusko i dziś nikt nie wyobraża sobie Sparty bez niej. Rok temu drużyna zdobyła przecież Drużynowe Mistrzostwo Polski. Również wokół samych zawodników znajdziemy wiele kobiet, bez których ciężko byłoby odnieść im sukces. Honorata Dudek, mama Patryka - reprezentanta Polski w Grand Prix, słynie z tego, że twardą ręką dba o interesy syna. Carolina Jonasdotter to z kolei żona szwedzkiego gwiazdora Fredrika Lindgrena. Jest jego menedżerką. Nicki Pedersen mający już czterdzieści cztery wiosny na karku nadal z powodzeniem ściga się w PGE Ekstralidze i utrzymuje w światowej czołówce. To m.in. zasługa jego partnerki Nataschy Ohlin - Hoe, u której znalazł spokój ducha. Kiedyś inny żużlowy mistrz Greg Hancock powiedział, że od obecności kobiet zależy wynik sportowy zawodnika. Jeśli ten ma spokój w domu, gdzie może się odstresować, a sprawy rodzinne są poukładane, to dopiero wtedy można bez przeszkód skupić się na sporcie i odnosić sukcesy. Czas na więcej kobiet w żużlu? - Żużel, jeśli chodzi o kobiety, dyskryminuje je niestety. Mówię to z przykrością. Biorąc pod uwagę zainteresowanie kobiet tą dyscypliną, to z pewnością można byłoby wykorzystać ich pasję choćby nawet do obsługi zawodów czy sędziowania. One mają przecież naprawdę dobry refleks i dobrze kierują samochodami. Mało tego, kobiety są obecne w drastycznych sportach jak w boksie czy zapasach. Nie widzę więc problemów, aby mogły ścigać się na torze na większą skalę - mówi nam Adam Jaźwiecki, który żużlowy świat obserwuje od dziesiątek lat. - Historycznie mieliśmy już aktywne żużlowo kobiety. To między innymi Irena Nadolna, która sędziowała zawody. To tylko przykład, bo pojawiały się także Angielki czy Włoszki. Mój przekaz jest więc jasny - więcej kobiet na zawodach żużlowych, w parku maszyn na odpowiednich stanowiskach. Żyjemy z kobietami, więc dajmy im szansę - apeluje dziennikarz.