Radny Jerzy Synowiec napisał do urzędu miasta Gorzowa wniosek o udostępnienie informacji publicznej w sprawie wysokości dotacji na promocję miasta przez sport. Odpowiedź udostępnił podkreślając mistrza świata na żużlu Bartosza Zmarzlika i jego klub Moje Bermudy Stal Gorzów. Zmarzlik ma więcej niż lekkoatletyczny talent i medalistka z Tokio Zmarlik dostanie w ramach promocji 250 tysięcy, Stal 730 tysięcy. W komentarzach pod postem można znaleźć pojedyncze głosy broniące decyzji miasta, bo "Zmarzlik robi wynik". Większość jest jednak przeciw. Nie tyle przeciwko wypłacaniu jakiejkolwiek kasy, ile przeciwko wysokości dotacji. - Sukcesy Zmarzlika trzeba uszanować, ale życie nie znosi przesady - zauważa Piotr, choć nie brak też dosadnych stwierdzeń w stylu: - Niedługo na papier toaletowy będą dostawać od miasta, Kpina - uważa Mateusz. Jeśli uważnie prześledzi się listę opublikowaną przez Synowca, to łatwo policzyć, że Zmarzlik dostanie więcej niż ośmiu pozostałych sportowców z listy. A na niej jest choćby Kornelia Lesiewicz, utalentowana polska lekkoatletka specjalizująca się w biegu na 400 metrów, która ma już na koncie kilka juniorskich medali mistrzostw świata i Europy. Jest też kajakarka Anna Puławska, która na ostatnich igrzyskach w Tokio zdobyła medale srebrny i brązowy. Bilans wynosi 250 do 240 dla Zmarzlika. Stal Gorzów też bije innych na głowę Gdy idzie o kluby, to ze środków na promocję skorzysta jedynie żużlowa Stal i koszykarski AZS AJP. Innych drużyn brak, a bilans wynosi 730 do 320 dla Stali. To dlatego radny Synowiec zawarł pod odpowiedzią dopisek: Stal - Reszta 980:560. To nie pierwszy raz, jak gorzowski radny krytykuje miasto za duże wydatki na żużlowy klub. Dowodzi, że innych się nie dostrzega. Teraz dodatkowo miasto ma kłopoty, bo z powodu inflacji i konieczności pomocy dla uchodźców z Ukrainy trzeba zrewidować niektóre miejskie wydatki. Radny próbuje nam powiedzieć, że mimo to żużel ma się dobrze.