Lista płac Falubazu Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że gaże zawodników Enea Falubazu kształtują się mniej więcej tak: Przemysław Pawlicki - 600 tysięcy złotych za podpis, 6 tysięcy za punkt Rasmus Jensen - 500 i 5 Krzysztof Buczkowski - 500 i 5 Rohan Tungate - 450 i 4,5 Luke Becker - 400 i 4 Michał Curzytek - 200 i 4 Maksym Borowiak - 200 i 4 Tyle zarobili zawodnicy Falubazu Jeśli chodzi o zdobyte przez nich punkty, to przed ostatnim meczem licznik podstawowej siódemki kształtuje się tak: Pawlicki 212+13, Jensen 191+19, Buczkowski 195+15, Tungate 152+26, Becker 100+13, Curzytek 95+18, Borowiak 39+9. A zatem Pawlicki podniósł z toru 1,350 mln zł, Jensen i Buczkowski po 1,050, Tungate 800, Becker i Curzytek po 452, a Borowiak 200 tysięcy. Do tego trzeba dodać około 650 tysięcy złotych na Dawida Rempałę i Wiktora Trofimowa. Chodzi o podpisy (średnio po 250 na głowę) i punkty z bonusami (razem 38 razy 4 tysiące). Jak to wszystko sobie podliczymy, to wyjdzie nam 9 milionów. Jeśli dodatkowo zawodnicy mają w umowach premie za określoną liczbę punktów i wywalczenie awansu do Ekstraligi, to pewnie wydatki na kadrę Falubazu w tym sezonie sięgną 10 milionów. Wilki awansowały rok temu za 8 milionów, ale jakość kosztuje To oczywiście bardzo dużo, ale jakość kosztuje, wynik kosztuje. Cellfast Wilki Krosno robiły rok temu awans, mając blisko 8 milionów w budżecie. Teraz Falubaz zaszalał, ale z drugiej strony pewnie chciał mieć gwarancję, że sytuacja nie wymknie się spod kontroli. Zatem zakontraktowano drogi i bardzo dobry skład, żeby nie zostawić niczego przypadki. I teraz mamy z jednej strony radość, a z drugiej trzeba będzie sięgnąć głębiej do kieszeni. W ciemno można jednak założyć, że Falubaz jest na to gotowy. W końcu słyszy się, jakimi kwotami byli kuszeni Piotr Pawlicki czy Jarosław Hampel (obaj mają przyjść po awansie). Część zawodników skarżyła się jakiś czas temu, że klub im nie płaci, ale to mogła być część strategii. Wtedy Falubaz nie miał pewności czy awansuje, więc mógł grać na dwa fronty i budować skład na Ekstra i 1. Ligę. Poślizgi w płatnościach dają to, że nie trzeba podpisywać prekontraktów i wiązać sobie rąk. Zatem klub chcąc się zabezpieczyć na wypadek braku awansu, mógł mieć ustne ustalenia, z żużlowcami, których chciał na 1. Ligę i trzymać ich na tych umowach "na gębę" w gotowości bojowej mówiąc, że prekontraktów nie może podpisać z powodu poślizgów w wypłatach.