Już wcześniej poinformowano o zmianach, które mają nakręcić zainteresowanie finałem MPPK oraz Indywidualnymi Międzynarodowymi Mistrzostwami Ekstraligi. Postanowiono, że obie imprezy mają odbywać się na samym początku sezonu, jeszcze przed startem rozgrywek ligowych. Zmiany mają przyciągnąć nie tylko kibiców, ale również zawodników, którzy na starcie sezonu chętniej biorą udział w zawodach innych, niż rozgrywki ligowe. O nowelizacji przepisów pozytywnie wypowiadał się też Maciej Polny, szef Speedway Events, czyli promotora obu imprez. - Cieszę się z tych zmian, dążyłem do nich już od jakiegoś czasu. Odbudowywaliśmy prestiż MPPK od kilku lat, a tegoroczny turniej całą tę pracę zniweczył, choć jako były prezes klubu też uważam, że w takiej sytuacji ważniejsza jest liga i po części rozumiem decyzję klubów. To najrozsądniejsze rozwiązanie, żeby robić te turnieje na początku sezonu. Mamy gwarancję, że przyjadą najlepsi zawodnicy, kibiców będzie więcej, więc uważam, że to słuszna decyzja - mówił w listopadzie w rozmowie z Interią Polny. Obsada MPPK będzie mocna Polski Związek Motorowy nie poprzestał na zmianie terminu rozgrywania zawodów. Zmieniły się też przepisy dotyczące składów drużyn. Przypomnijmy, że w ostatnim finale, mówiąc oględnie, składy drużyn biorących w nim udział, nie były najmocniejsze. Występowali zawodnicy rezerwowi, zawodnicy drużyn rezerw, czy juniorzy. Teraz nie będzie to możliwe. W Regulaminie Mistrzostw Polski Par Klubowych znalazł się zapis, że "W zawodach MPPK para (z uwzględnieniem rezerwowego) składa się z zawodników kadry klubu z najwyższą SI z poprzedniego sezonu, w tym nie więcej niż jednego zawodnika zagranicznego.". Zawodnikiem rezerwowym, w myśl nowych przepisów, ma być trzeci najlepszy zawodnik drużyny z poprzedniego sezonu. Jeśli któryś z zawodników z podstawowego zestawienia wypadnie, będzie musiał go zastąpić kolejny najlepszy żużlowiec. Przy czym o zastąpienie nie będzie łatwo. Żeby doszło do zmiany w składzie drużyny, zawodnik będzie musiał przedstawić zwolnienie lekarskie wystawione na okres co najmniej 15 dni. Nikt nie zaryzykuje pozbawienia się możliwości jazdy przez tak długi czas, w tak newralgicznym okresie, jak początek sezonu.