17-letni żużlowiec to pupil bydgoskich kibiców, najbardziej utalentowany wychowanek od czasów Szymona Woźniaka i Mikołaja Curyły. Świetnie spisał się już w debiutanckim sezonie 2021, a w tym minionym zrobił istną furorę. Trudno się dziwić temu, że w Bydgoszczy fani go uwielbiają. Przyjemski poza wynikami sportowymi imponuje także chłodną głową, rozsądnymi wypowiedziami i stosunkiem do kibiców. Często bierze udział w akcjach organizowanych przez klub. Chętnie robi sobie zdjęcia z kibicami, zawsze z nimi rozmawia. Jego menedżer zapowiedział już jednak, że nadchodzący sezon musi być dla Wiktora ostatnim w pierwszej lidze. Chłopak musi się rozwijać, a sezon 2022 pokazał, że jedynym miejscem ku temu jest PGE Ekstraliga. Przyjemski miał sporo ofert, chciały go największe polskie ośrodki, ale wybrał Bydgoszcz, bo to jego dom. Dłużej niż rok jednak czekać nie będzie. Jeśli powtórzy tak dobry sezon, to w przypadku braku awansu Polonii, odejdzie do PGE Ekstraligi. I trudno takiej postawie się dziwić. Kibice mają obawy. Pytają o wzmocnienia Problem w tym, że skład Polonii na papierze wydaje się nieco słabszy niż ten Falubazu, a może i nawet ten Arged Malesy. Niepewni są zwłaszcza polscy seniorzy. - Kilka nazwisk jeszcze jest na rynku. Może warto byłoby zadziałać? My sobie tej drużyny bez Wiktora nie wyobrażamy - piszą fani Polonii. - Darujmy sobie Zagara czy Holtę. Są inni, młodsi i moim zdaniem lepsi. Przy ewentualnym braku Wiktora szanse na awans naprawdę zmaleją już bardzo - dodają inni. Są też i tacy, którzy liczą na inne rozwiązanie. - Życzę Wiktorowi wszystkiego dobrego, bo to świetny i rozsądnie prowadzony chłopak. Ale pamiętajmy, że miał sezon wybitny i może być trudno go powtórzyć w tym wieku. Może gdyby pojechał odrobinę gorzej, to rozważyłby jeszcze rok na zapleczu, gdybyśmy nie awansowali? - pytają. Widać, że fani z Bydgoszczy są z Przyjemskim bardzo zżyci. Dawno żaden zawodnik nie miał u nich aż takiej sympatii. Skład Polonii Bydgoszcz na 2023 jest mocny, ale faktycznie polscy seniorzy to trochę zagadka. Przyjemski, Bjerre, Lyager i Bellego zapewne zrobią swoje. Jeleniewski i Szlauderbach to już jednak coś w rodzaju "na dwoje babka wróżyła". Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata