Tegoroczne indywidualne mistrzostwa Australii na pewno przejdą do historii nie tylko za sprawą świetnego poziomu, ale i tego co działo się poza torem. Emocje sięgnęły zenitu zwłaszcza w kończącej cykl czwartej rundzie. Najpierw tuż po zakończeniu fazy zasadniczej zawodów doszło do bójki pomiędzy Rohanem Tungate’em, a późniejszym złotym medalistą Jackiem Holderem. Potem do pieca dał Jason Doyle, który z grymasem na twarzy odbierał na podium srebrny krążek. Nie wziął się on znikąd, ponieważ zawodnik Cellfast Wilków po trzech wcześniejszych triumfach był w zasadzie na autostradzie do tytułu, lecz w najważniejszym momencie zawiódł i pożegnał się z turniejem na etapie półfinału. Jak się później okazało, porażka na ostatniej prostej to nie jedyny powód ogromnej złości najlepszego żużlowca globu z 2017 roku, o czym dowiedzieli się kibice oglądający zawody w Internecie. - Jeżeli Motorsport Australia wyjmie wreszcie palce z d**y i zacznie płacić nam więcej pieniędzy, to może rozważę powrót. Przywożenie motocykli z Europy jest trochę drogie i mam nadzieję, że wynagrodzenie zostanie zwiększone - wypalił bez ogródek tuż po odebraniu zasłużonej nagrody (cytat za: speedwayfans.se). Kibice popierają Jasona Doyle’a Zawodnik oczywiście wypowiedział te słowa pod wpływem emocji, czego szybko pożałował i bojąc się przykrych konsekwencji błyskawicznie opublikował oświadczenie w swoich mediach społecznościowych. - Chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje słowa wypowiedziane na podium po rundzie w Brisbane. Żałuję tego i gdybym miał jeszcze jedną okazję by wejść na to podium, to zachowałbym się o wiele bardziej profesjonalnie - czytamy na oficjalnym Facebooku gwiazdy PGE Ekstraligi. Jason Doyle może i podpadł władzom rodzimej federacji, ale zyskał pozytywny rozgłos wśród kibiców, którzy nie nazywają go rozkapryszoną gwiazdką, tylko ochoczo wspierają w komentarzach pod postem. - Żużel zdecydowanie warto dofinansować. Mamy u nas mnóstwo juniorów, którzy chcą być tacy jak ty. Wielkie brawa dla ciebie i wielu twoich kolegów za to, że ryzykowaliście zdrowie i daliście nam show - napisał na przykład pan Paul. Co warto zaznaczyć, następcy 37-latka są potrzebni właściwie od zaraz, bo ten kilka tygodni temu oficjalnie ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery.