Mówi się, że Gała ma wrócić do Wybrzeża, w którym jeździł w zeszłym roku, ale stracił sporo meczów z powodu kontuzji. Podobnie zresztą, jak w tym sezonie. Gała od jakiegoś czasu zalicza mnóstwo upadków i wbrew temu co mówi, nie jest to kwestia mentalna związana z pobytem w Poznaniu. Na jego braki techniczne zwracają uwagę Tomasz Bajerski czy Krzysztof Cegielski, zawodnicy którzy jeździli w cyklu Grand Prix, więc trochę o żużlu wiedzący. A Gała stwierdził, że żaden internetowy hejter nie będzie go tak oceniał. Wspomnianych wyżej panów chyba jednak do internetowych hejterów zaliczyć nie można. Niezależnie od wszystkiego, Adrian Gała zakończył już sezon 2023. Chce schłodzić głowę, nabrać dystansu, spokoju, równowagi. Niewątpliwie mu się to przyda. Pytanie, czy to rzeczywisty powód jego potężnej ilości upadków (w zasadzie w tym roku leżał co zawody, względnie kogoś przewracał). Czy nagle w marcu ujrzymy innego Gałę, który panuje nad motocyklem i nie stwarza zagrożenia na torze? Być może. On potrafi robić wyniki i co do tego nie ma wątpliwości. Tylko że gdzieś się totalnie pogubił. Czy to dowód na to, że on już jest w Wybrzeżu? Kilka dni temu Wybrzeże wrzuciło na relację w mediach społecznościowych zdjęcie uśmiechniętego Gały, który siedzi w biurze klubowym i pomaga w jakichś pracach czy też po prostu rozmawia z siedzącymi tam osobami. Raczej nie jest to przypadkowe, że przyjechał do Gdańska. W przyszłym roku ma być znów zawodnikiem Wybrzeża. Wiele osób mówi, że popełnił błąd rok temu, bo nie należało odchodzić. Sam Gała niejako się do tego przyznał, wracając do klubu po krótkim czasie. I teraz pozostaje pytanie, czy będzie w stanie też wrócić do takiej jazdy, jaką prezentował 3-4 lata temu. To był jeden z najlepszych Polaków w 1. Lidze, który zwłaszcza na domowym torze prezentował się bardzo równo i solidnie. W 2021 roku wzięła go Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Gała kapitalnie rozpoczął sezon, wydawało się że może jeździć jeszcze lepiej niż wcześniej. Wszystkie plany zepsuł jednak upadek podczas eliminacji IMP, kiedy to staranował go Piotr Protasiewicz. Gała później zaliczył już tylko jeden dobry mecz, u siebie w Gnieźnie.