Kibice Polonii Bydgoszcz chcieli Głogowskiego Na początku okresu transferowego kibice z Bydgoszczy zastanawiali się, czy Jerzy Kanclerz postawi na duet Wiktor Przyjemski - Bartosz Głogowski, czyli taki złożony z wychowanków klubu. Pozycja pierwszego z nich nie jest i najpewniej nigdy nie będzie zagrożona, ale wątpliwości pojawiły się przy tym drugim. Głogowski ma bardzo małe doświadczenie, w lidze praktycznie w ogóle nie jeździł. Stąd też wstawianie go do drużyny mającej walczyć o awans do PGE Ekstraligi wydawało się ryzykowne. Trzeba uczciwie przyznać, że mniej więcej w połowie sezonu 2022 był moment, w którym Głogowski coraz mocniej pukał do składu Polonii. Ukończył 16 lat i naprawdę nieźle spisywał się w zawodach młodzieżowych. Zaczęto domagać się wstawienia go do składu kosztem zawodzącego i w dodatku niebędącego wychowankiem Przemysława Koniecznego. Ostatecznie kluczowe zawody mogące zaważyć na tej decyzji Głogowski położył, a Konieczny wypadł w nich bardzo dobrze. Temat ucichł. Buszkiewicz na razie jest w drużynie, nie w składzie Wiele wskazywało na to, że transfer Oliviera Buszkiewicza jest formą zabezpieczenia sobie przyszłości juniorskiej i niejako prostym komunikatem w kierunku Głogowskiego: znowu nie pojeździsz. Tymczasem jak się okazuje, Buszkiewicz i Głogowski są traktowani jako bezpośredni rywale w walce o skład i dopiero wiosenne sparingi wyłonią tego, który będzie w składzie. Oczywiście sportowo wciąż lepiej wyglądają szanse Buszkiewicza, bo ten chłopak potrafił już w lidze wozić dwucyfrowe wyniki. To nie jest jedyna zagadka dotycząca składu Polonii. Środowisko coraz częściej zastanawia się, jak interpretować słowa klubu oraz Adriana Miedzińskiego w kwestii sezonu 2023. Zawodnik chce wrócić, a klub mówi, że niczego nie wyklucza. Tym samym zagrożona jest pozycja zwłaszcza Daniela Jeleniewskiego. To on jest tym, który w Polonii wydaje się najbardziej chimeryczny. Miedziński wiosną może całkowicie zapomnieć o koszmarze z Zielonej Góry, a wtedy na torze ujrzymy zapewne jego najlepszą możliwą wersję. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata