Gdyby Rune Holta wystartował w jednym wyścigu z Anttim Vuolasem, dodatkowo w takim samym kevlarze, kibice nie rozróżniliby obu zawodników. Fin i Norweg wyglądają praktycznie jak klony. Nawet wygląd kasku mają niemalże identyczny. O podobieństwo tejże dwójki zapytaliśmy samego Anttiego Vuolasa. - Może jest w nas coś podobnego... w stylu jazdy. Ale mam nadzieję, że jestem od niego szybszy - odpowiedział Fin, wbijając w żartobliwy sposób szpilkę Runemu Holcie. To nie Holta jest dla niego wzorem I choć Vuolas i Holta na torze wyglądają niczym bliźniaki jednojajowe, to jednak nie reprezentant Polski jest wzorem dla żużlowca Motoru Lublin. Fin wzoruje się na Bartoszu Zmarzliku, a starty w jednym zespole może wykorzystać na dodatkowe podpatrywanie polskiego mistrza świata. - Rune nie jest moim wzorem do naśladowania. Wzoruję się na wielu innych zawodnikach, ale przede wszystkim na Bartoszu Zmarzliku, który jest po prostu najlepszy - wyznał Vuolas. Motor Lublin dał mu szansę Można stwierdzić, że Motor Lublin zarzucił wędkę po utalentowanego Fina, a ten sam musiał złapać haczyk, wyróżnić się i wywalczyć miejsce w składzie. Jego dobre występy w Ekstralidze U-24 opłaciły się, bo w obliczu Dominika Kubery to właśnie Vuolas znalazł się w składzie Motoru Lublin. Jazda na dystansie Fina na ten moment jest lepsza niż jego zdobycze punktowe. W ostatnim spotkaniu w Lesznie Vuolas zdobył zaledwie punkt w trzech startach. - Występy w PGE Ekstralidze to świetne uczucie, ale chcę zdobywać punkty. Po ostatnim meczu nie jestem zadowolony. Chciałbym punktować lepiej. Moim celem są po prostu dobre wyniki w każdej imprezie, w której biorę udział, co może się przełożyć na coś lepszego w przyszłym roku - skwitował Antti Vuolas.