Gdy Leon Madsen po raz pierwszy przyjechał do Polski, miał busa w stanie ruiny. Niejeden bałby się nim jechać. Duńczyk jednak szybko się nad Wisłą rozkręcił i to dzięki kontraktom w naszej lidze jest finansowo w tym miejscu, w jakim jest. Ma nowoczesnego busa, praktycznie dom na kołach i oczywiście świetne auto prywatne. Sam sobie jednak na to zapracował, bo od lat jest w ścisłej czołówce. Gwiazdą nieco mniejszego kalibru jest inny Duńczyk, Nicolai Klindt. Gdy kilkanaście lat temu pojawił się w Polsce, miał wielkościowo coś pomiędzy samochodem osobowym a busem. Pojazd nie mieścił całego sprzętu, dlatego też Klindt zapewne zabierał to, co najpotrzebniejsze. Od lat jednak ma już busa, który spełnia wszystkie jego zawodowe potrzeby. Rewelacja sezonu ma "trupa" na kołach W fatalnym stanie jest bus, którym na zawody podróżuje Timi Salonen. Fin zapewne po prostu jeszcze nie ma środków na zakup nowego, a i sponsorów póki co brakuje. Jeśli jednak dalej będzie tak jeździł, wszystko przed nim. Kilka miesięcy temu nikt o tym żużlowcu nie słyszał, obecnie to naprawdę głośne nazwisko. Łatwo nie mają także inni młodzi z zagranicy. William Drejer nie ma mechanika. Wszystko przy sprzęcie robi jego mama, swoją drogą świetnie radząca sobie w tej roli. Antti Vuolas z kolei jeszcze na początku sezonu pracował w fabryce, by mieć z czego żyć. W ten weekend może zadebiutować w PGE Ekstralidze. Jest w składzie Motoru na mecz w Częstochowie. Kasa z PGE Ekstraligi robi z nich milionerów Najlepsi żużlowcy świata kasują minimum kilkaset tysięcy za sam podpis. Mówi się, że ci z absolutnego topu nie schodzą wręcz poniżej miliona. Do tego co najmniej 7-8 tysięcy za punkt i nawet przy dużych kosztach utrzymania siebie i bazy sprzętowej, w krótki czas można stać się człowiekiem zamożnym. Dodajmy, że w wielu przypadkach kosztem zawodnika wbrew pozorom nie jest paliwo, które musi mieć by dojechać na mecz ligowy. Kluby zwracają za tzw. travel. Robią to nawet drugoligowcy. Inaczej jest z zawodami indywidualnymi. Tu już trzeba za siebie zapłacić. Choć też zdarzają się wyjątki.