Bydgoskie środowisko drży o zdrowie najlepszego Polaka w eWinner 1. Lidze i czołowego żużlowca Polonii. Wiktor Przyjemski upadł podczas finału Speedway of Nations 2 w Vojens i mocno uszkodził sobie palec. W Gdańsku miał specjalny opatrunek, pojechał w nim jeden bieg, ale na więcej nie starczyło sił. Czy starczy dzisiaj? Jest taka szansa, bo jego stan zdrowia powoli się poprawia. - Jest lepiej, ale potrzeba jeszcze dużo czasu. Z nadzieją patrzymy na piątek i wygraną z Gdańskiem. Oby się udało. Jaka jest szansa na wszystkie trzy biegi Wiktora? Moim zdaniem duża. Pracujemy nad tym - powiedział nam Marek Ziębicki, menedżer zawodnika. Te słowa z pewnością wleją nadzieję w serca kibiców Polonii. Bez Przyjemskiego drużyna traci bardzo wiele, o czym dobitnie przekonali się w Gdańsku. Jeden bieg i straty odrobione Polonia nad morzem przegrała 43:46, więc przed rewanżem jest w niezłym położeniu. Wystarczy jeden bieg na 5:1. Choćby ten młodzieżowy, w którym Przyjemski i Konieczny będą zdecydowanymi faworytami w starciu z Marcińcem i Żupińskim. W miejsce któregoś z juniorów Wybrzeża miał jechać Wiktor Rafalski, ale mocno poobijał się w środę w Rybniku na zawodach młodzieżowych. Gdyby jednak pojawiła się konieczność jazdy bez Przyjemskiego, w Polonii na pewno będą nerwy. Rewelacyjny 17-latek latał dziury po starszych kolegach i tuszował niedyspozycję Jeleniewskiego, Miedzińskiego czy Michaiłowa. Jeśli w piątek młodziana zabraknie, cała trójka będzie musiała pojechać swoje. Nie będzie już marginesu błędu. Gdyby Polonia odpadła już w tej fazie, to będzie katastrofa. Nikt w Bydgoszczy w ogóle nie dopuszcza do siebie takich myśli. Tam cel jest jeden. Awans do PGE Ekstraligi. Zobacz również:Czykali na to trzy lata. Szykuje się wielkie świętoBędzie wielki powrót? Chcą sprowadzić wychowankaPoszedł w odstawkę. Jeden bieg i pod prysznic