Przed startem sezonu 2024 na stadionie PSŻ stanie 10 słupów oświetleniowych o wysokości 12 metrów. Zostaną one obciążone balastem. Będą zabezpieczone tak, żeby żaden z nich się nie przewrócił i nie spadł nikomu na głowę. Na każdy mecz przyjedzie pan z agregatem Na każdym słupie będą lampy zapewniającą odpowiednią liczbę luksów potrzebnych do telewizyjnych transmisji i spełniających zarazem wymogi Speedway 2 Ekstraligi. Ten system będzie sobie stał, a na każde spotkanie będzie przyjeżdżał pan z agregatem, który będzie uruchamiał oświetlenie na około 3 godziny, czyli tak, żeby można było odjechać mecz i wykonać niezbędne prace przed i po jego zakończeniu. Sponsor zapłaci, zmartwieniem klubu będzie to, żeby drużyna działała Całe to przedsięwzięcie ze słupami i agregatem ma zorganizować i opłacić Enea Oświetlenie, czyli jeden ze sponsorów PSŻ. To oni wybiorą podwykonawcę, który wykona wszystko tak, żeby był wilk syty i owca cała. Takie tymczasowe oświetlenie ma kosztować około 50-70 tysięcy złotych. Klub nie będzie się jednak musiał martwić ani tym, ani bieżącymi rachunkami za prąd. W trakcie sezonu PSŻ do pełni szczęścia będzie potrzebował już tylko drużyny, która będzie pod prądem i w gotowości bojowej, która pozwoli jej zachować utrzymanie. Działacze liczą, że trener Adam Skórnicki będzie, jak ten pan z agregatem. Przyjedzie, podłączy i wszystko będzie grało. Skórnicki ma duże zdolności, jak idzie o stawianie zawodników na nogi (ostatnio Oskar Hurysz, wcześniej Mateusz Dul), więc szansa jest.