Kariera Kamila Cieślara to jeden wielki wyciskacz łez i nie ma w tym ani krzty przesady. Jako junior zapowiadał się on na solidnego ligowca i niejednokrotnie potrafił pokazać się kibicom z naprawdę dobrej strony. Przygoda wychowanka Rybek Rybnik z czarnym sportem została jednak brutalnie przerwana w 2010 roku za sprawą fatalnego w skutkach upadku podczas juniorskich zmagań w Częstochowie. Początkowo nic nie wskazywało na dramat, ponieważ sam zawodnik jeszcze domagał się od teamu przygotowania motocyklu do startu w powtórce. Im dalej w las, tym jego stan niestety coraz bardziej się pogarszał i konieczny był transport do szpitala. Diagnoza okazała się koszmarna - poważny uraz kręgosłupa. Sprawę skomplikowała dodatkowo operacja, która miała uratować go przed wózkiem inwalidzkim, lecz nie potoczyła się ona po myśli lekarzy. - Przeszedłem ją dziewiątego czerwca. Tydzień później nastąpiły powikłania. To, czy one wystąpiły na skutek zaniedbań specjalistów zostawiam w sferze domysłów. Odnoszę wrażenie, że lekarze za szybko wyciągnęli ze mnie sączek, osocze nie miało gdzie wyjść i ucisnęło na rdzeń. Potwornie cierpiałem, zwijałem się z bólu, byłem na skraju omdlenia - mówił Cieślar na naszych łamach w styczniu 2021. Kamil Cieślar niebawem zostanie ojcem Bohater naszego tekstu pomimo ogromnych ograniczeń stara się żyć jak normalny człowiek i nie poddaje się w walce o odzyskanie pełnej sprawności. Marzenie? Ponowna jazda na motocyklu. W dążeniu do celu kibicuje mu od wielu lat całe środowisko żużlowe. Kibice z chęcią oddają mu jeden procent podatku, a zawodnik odwdzięcza się im kontaktem w mediach społecznościowych czy udziałami w różnego rodzaju transmisjach żużlowych, w których dzieli się z nimi ciekawymi opiniami. Już teraz wiemy, że niebawem jego życie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na Facebooku Kamil Cieślak poinformował swoich fanów o tym, iż niebawem dołączy do grona szczęśliwych tatuśków. - To dla tych, co już wiedzą i dla tych co jeszcze nie wiedzieli. Rok 2023 będzie dla mnie jeszcze bardziej zwariowany. Aktualnie jesteśmy na trzecim okrążeniu - napisał przeszczęśliwy na Facebooku. Pod postem aż roi się od gratulacji wzruszonych fanów. Wśród nich między innymi Nicolai Klindt, czyli obecny reprezentant Zdunek Wybrzeża Gdańsk czy prezes zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa - Michał Świącik. Jednym słowem, ze szczęścia Kamila cieszy się w tym momencie cała żużlowa Polska. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo