Arged Malesa planuje włączyć się w przyszłym sezonie do walki o PGE Ekstraligę, dlatego zmiany personalne były nieuniknione. Z klubem żegnają się m.in. Grzegorz Walasek, Matias Nielsen czy Oliver Berntzon. Jakobsenowi Wiercili dziurę w brzuchu od roku Ostrowianie zdążyli już natomiast poinformować o zawarciu porozumienia z Fredrikiem Jakobsenem, który przychodzi z ekstraligowego ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz. Jak się okazuje ten transfer kiełkował w głowach przedstawicieli zarządu Arged Malesy od dawna. - Jego sprowadzenie to już trochę pokłosie zeszłego roku. Wtedy też chcieliśmy Frederika w naszym zespole. Nie udało się, bo wybrał PGE Ekstraligę. Naturalnym krokiem było dla nas ponownie oferty w tym roku. Rozmowy były szybkie i bezbolesne. Tak naprawdę on chciał do nas trafić już rok temu. Było blisko, ale jednak chęć jazdy w najwyższej klasie rozgrywkowej przeważyła - mówi Staszewski na łamach Kuriera Ostrowskiego. Tsunami, które przejdzie przez seniorski skład ostrowskiego zespołu nie dotknie Tobiasza Musielaka. Krajowy lider Arged Malesy jest w trakcie leczenia poważnego złamania kości piszczelowej. Zawodnika czeka żmudna, wielomiesięczna rehabilitacja, a mimo to w Ostrowie ani myśleli o zerwaniu współpracy z żużlowcem. - Potencjał tego zawodnika jest dużo większy, niż wskazują tegoroczne wyniki. Tobiaszowi ten sezon układał się pechowo, bo rozpoczął i zakończył go kontuzją. Z tego powodu łatwo mu nie było. Uważam, że za rok może nam dać jeszcze więcej - tłumaczy menedżer. Ostrów czeka na powrót mistrza świata Wkrótce ostrowianie powinni ogłosić kolejne nazwiska, które zwiążą się z klubem. Działacze szykują kilka bomb transferowych. Do Arged Malesy po roku przerwy wróci były mistrz świata - Chris Holder. Kurs na Ostrów obiera również inny zawodnik z przeszłością w PGE EKstralidze, reprezentant Stali Gorzów - Wiktor Jasiński, a formację U24 uzupełni Jakub Krawczyk. Zwłaszcza pozostanie wychowanka ucieszyło kibiców. Utalentowany junior był już jedną nogą w Betard Sparcie Wrocław, ale zmienił zdanie. - Do tej pory robiliśmy korekty. Uważam, że w każdym klubie nadchodzi taki moment, kiedy jest potrzebna zupełnie nowa koncepcja i nowy start. To z tego powodu zdecydowaliśmy się mocną przebudowę - zakończył.