Powrót na podium jest takim cichym marzeniem Fogo Unii Leszno na sezon 2024. W latach 2017-2020 Unia zdobyła cztery złote medale z rzędu, a potem popadła w przeciętność. Odchodzili kolejni zawodnicy, a rywale zyskiwali na sile, bo mieli większe możliwości finansowe. Po czterech latach na tronie ich akcje mocno spadły W sezonach 2021, 2022 i 2024 Unia zdobywała kolejno czwarte i dwa razy szóste miejsce. Jak na możliwości zespołu, to było dużo. Jak na aspiracje i marzenia działaczy i kibiców, zdecydowanie za mało. W klubie liczą jednak, że przyjście nowego trenera Rafała Okoniewskiego i nowego-starego menadżera Sławomira Kryjoma zmieni sytuację Unii, że klub wróci do gry o medale. Tego się głośno w Lesznie nie mówi, ale "Byki" celują w miejsca trzy-cztery. W tym roku ma być wykonany pierwszy krok związany z powrotem do lat świetności. Motor i Sparta poza zasięgiem Unia zdaje sobie sprawę, że dysponującymi ogromnymi, przekraczającymi 25 milionów budżetami, Platinum Motor Lublin i Betard Sparta Wrocław są poza jej zasięgiem. Z pozostałymi leszczynianie mają jednak nadzieję powalczyć. Niestraszny im Tauron Włókniarz Częstochowa, For Nature Solutions Apator Toruń czy ebut.pl Stal Gorzów. W Lesznie zdają się nie przejmować prognozami. Były prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora wytypował , że Unia zajmie siódme miejsce w PGE Ekstralidze, a przy okazji nisko ocenił jej potencjał. Większość ekspertów ma tak samo. Ich zdaniem Unia w najlepszym razie znowu będzie szósta, a jej rywalizacja o utrzymanie z Enea Falubazem Zielona Góra i ZOOleszcz GKM-em może być bardzo zacięta. Działacze 18-krotnego mistrza Polski wierzą jednak w swoją moc i w to, że zamiana Chrisa Holdera na Andrzeja Lebiediewa okaże się wzmocnieniem. Nowy sztab też może wiele wnieść. Wystarczy przypomnieć, jakich cudów dokonywał Kryjom pracując z MF Trans Landshut Devils. Najpierw awansował z Niemcami do Speedway 2 Ekstraligi, a potem dwa razy się w niej utrzymał.