Bezkonkurencyjny w Polsce i na świecie 1. Bartosz Zmarzlik Najlepszy polski żużlowiec i mistrz świata. Człowiek, który przejął pałeczkę po Tomaszu Gollobie i dzisiaj przebił w osiągnięciach swojego wielkiego idola. Ostatni sezon był dla niego niemalże idealny. Pewnie sięgnął po trzeci w karierze tytuł mistrza świata. Dorzucił do tego drugie z rzędu złoto w Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Do pełni szczęścia zabrakło złota w PGE Ekstralidze, choć i tak srebrny medal z mającą problemy zdrowotne Stalą Gorzów należy uznać za wielki sukces. Chciałoby się więcej w Speedway of Nations, ale tutaj trudno winić o słaby wynik reprezentacji Zmarzlika. W styczniu Bartosz może powalczyć z Igą Świątek o miano Sportowca Roku i ma sporą szansę kolejny raz pokonać Roberta Lewandowskiego. A już w kwietniu zadebiutuje w barwach nowej drużyny Motoru Lublin. To pierwszy w historii mistrza transfer do innego klubu niż Stal Gorzów. Za rok jazdy w zespole mistrza Polski zainkasuje ponad 5 milionów złotych. To oni ścigają Zmarzlika 2. Maciej Janowski Świetny, ale ciągle w cieniu Bartosza Zmarzlika. Wrocławianin od paru lat miał apetyt na medal w Grand Prix, a może nawet złoto, ale za każdym razem coś szło nie tak. Klątwę przełamał w sezonie 2022, gdzie wreszcie udało mu się zdobyć brązowy medal. Inna sprawa, że nie był to dla niego idealny rok. Brakowało błysku, a w Grand Prix miewał duże wahania formy. W lidze pewny punkt Betard Sparty Wrocław, która ostatecznie jednak nie obroniła mistrzowskiego tytułu, a nawet nie zdobyła żadnego medalu. 3. Janusz Kołodziej Wicemistrz Europy i trzeci najlepszy zawodnik PGE Ekstraligi. Jest jak wino - im starszy, tym lepszy. 38- latek był o krok od wywalczenia awansu do Grand Prix. Tę przepustkę dawało mu wygranie cyklu SEC. Prowadził praktycznie od samego początku, ale na końcu zabrakło mu szczęścia. Wyprzedził go Duńczyk Leon Madsen, a Polak doskonałego sezonu nie spuentował wielkim sukcesem. Powetował sobie jednak kapitalną jazdą w PGE Ekstralidze w barwach Fogo Unii Leszno oraz brązowym medalem Indywidualnych Mistrzostw Polski. 4. Patryk Dudek Trzeci z naszych reprezentantów w cyklu Grand Prix. W mistrzowskim cyklu jechał do pewnego momentu dużo lepiej niż w lidze. Miał szansę nawet na medal, ale ta uciekła mu z rąk w ostatnie rundzie. W PGE Ekstralidze zaliczył mocno przeplatane rozgrywki. Stać go na dużo więcej, bo w swojej bogatej kolekcji ma przecież tytuł wicemistrza świata. Za rok będzie jednym z głównych kandydatów do medali. A w lidze spróbuje powalczyć z Apatorem Toruń o upragniony medal. 5. Dominik Kubera Wschodząca gwiazda polskiego żużla. Niektórzy pewnie umieściliby zawodnika Motoru Lublin wyżej w naszej klasyfikacji. Jego czas jednak przyjdzie i to może już w przyszłym sezonie. Ostatnia kampania była dla niego bardzo udana. Złoty medal w PGE Ekstralidze i Indywidualne Wicemistrzostwo Polski. Do pełni szczęścia zabrakło awansu do Grand Prix. Wszyscy eksperci są zgodni, że miejsce Kubery jest w gronie najlepszych. On sam jednak twardo stąpa po ziemi i mówi, że jeszcze przyjdzie na niego czas. 6. Kacper Woryna Na wiosnę dołączył gościnnie do jego teamu Rafał Lewicki (menedżer byłego mistrza świata Artioma Łaguty) i ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Woryna zanotował najlepszy sezon w karierze. Rozwinął się i stał się nawet kandydatem do jazdy w drużynie narodowej w Speedway of Nations. Świetnie radził sobie także w PGE Ekstralidze. Z Włókniarzem Częstochowa sięgnął po brązowy medal. W przyszłym roku czeka go duży sprawdzian, bo wszyscy zastanawiają się, czy zdoła podtrzymać tendencję zwyżkową i zrobi kolejny krok w swojej karierze. Jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa 7. Jarosław Hampel Multimedalista mistrzostw świata i Polski ciągle się trzyma w czubie najlepszych polskich zawodników. Ostatni sezon dał mu kopa do tego, aby jeszcze nie kończyć z żużlem i ciągle walczyć na najwyższym poziomie. Słabo zaczął sezon w Motorze Lublin, ale potem zanotował niebywałą przemianę. Okazał się jednym z ojców sukcesów swojej drużyny. Sam przyznał zresztą, że po mimo 40 lat żużel ciągle go cieszy i nie zamierza kończyć. 8. Paweł Przedpełski Były już reprezentant Polski w cyklu Grand Prix. Zadebiutował jako stały uczestnik w zmaganiach o mistrzostwo świata i zaliczył twarde lądowanie. Mówiąc krótko poszło mu słabo i wypadł z elity. W lidze też różnie mu się wiodło, ale z sezonu 2022 na pewno wyniesie sporą dawkę cennej wiedzy. 9. Piotr Pawlicki Niegdyś mówiło się, że ma większy talent niż Bartosz Zmarzlik. Gdzieś jednak były zawodnik Fogo Unii Leszno się pogubił i jest na sportowym zakręcie. Nie wiedzie mu się ani na arenie międzynarodowej ani w rozgrywkach ligowych. W związku z tym zawodnik zaplanował małą rewolucję. Opuścił Leszno i przeniósł się do Betard Sparty Wrocław. Na pewno jeszcze nie możemy go przekreślać. To żużlowiec, który w każdym momencie może odpalić. 10. Szymon Woźniak Jeden z liderów Stali Gorzów od kilku sezonów umocnił swoją pozycję w hierarchii polskich zawodników. Do tej pory znany głównie ze startów w polskiej PGE Ekstralidze, choć marzy o awansie do Grand Prix i międzynarodowych sukcesach. W przyszłym sezonie będzie musiał przejąć schedę krajowego lidera Stali po odejściu Bartosza Zmarzlika. To będzie dla niego wielkie wyzwanie.