Bartosz Zmarzlik przyzwyczaił już wszystkich kibiców do kosmicznego poziomu. Taki też prezentuje w cyklu Grand Prix i meczach wyjazdowych PGE Ekstraligi. Ogromne kłopoty przeżywa natomiast w spotkaniach domowych. To tu notuje kolejne wpadki i daje się objeżdżać rywalom. Tak tłumaczył hitowy transfer Gdy kibice pytali Zmarzlika, dlaczego odchodzi z Gorzowa, to odpowiadał, że szukać nowych wyzwań. Z jednej strony można go zrozumieć, że nie chciał się zasiedzieć w jednym miejscu. Na torze w Lublinie męczy się jednak sromotnie. Wyniki w wyjazdowych spotkaniach są dużo lepsze od tych na lubelskim owalu. Już rok temu średnia biegowa Zmarzlika w Lublinie była gorsza od wyjazdowej. Teraz jednak różnica wynosi 0,529 pkt/bieg. Wystarczy tylko spojrzeć na niedzielne starcie z wrocławską Sparta, gdzie Woffinden z Bewleyem podwójnie pokonali Polaka. W ostatnim wyścigu musiał też uznać wyższość Artioma Łaguty, który zwyciężył po piorunującym momencie startowym. To spory problem w Lublinie. Zawodnicy tego nie ukrywają Wychowanek Stali Gorzów ma prawo szukać wytłumaczenia w tym, że zawodnicy Motoru zbyt wiele nie trenują na domowym torze. Przyznają to zresztą wprost i trochę nad tym ubolewają. Mimo wszystko żadna drużyna od ponad roku nie jest w stanie znaleźć żadnego sposobu na gospodarzy. Dla wielu sukcesem jest wywalczenie na tym trudnym terenie choćby 40 punktów. Miejscowi działacze tłumaczyli się często wodami gruntowymi i płynącą rzeką blisko obiektu. Pogoda na wschodzie Polski również nie zawsze rozpieszcza. Niejednokrotnie mieli oni problem z przygotowaniem nawierzchni, a tor w Lublinie był tematem wielu rozmów. Niektórzy kibice porównywali nawet problem do ubiegłorocznego Cellfast Wilków Krosno i że należało wyciągać podobne konsekwencje. Debiutant ośmieszył Zmarzlika Problem Zmarzlika najlepiej obrazuje pierwsze zero, które zdobył w tym roku w rozgrywkach ekstraligowych. Pierwsza "śliwka" wpadła właśnie w domowym spotkaniu z teoretycznie jednym z najsłabszych rywali. Mowa bowiem o grudziądzkim ZOOleszcz GKM-ie i parze Jepsen Jensen-Fricke. To właśnie debiutujący w tym roku w najlepszej lidze świata Duńczyk założył tuż po starcie Zmarzlika i odstawił go na kilkadziesiąt metrów. Kolejne kłopoty dopadły go w jego trzeciej gonitwie, gdzie pomimo wygranej, z kółka na kółko był coraz wolniejszy. Gdyby bieg trwał pięć okrążeń, to niektórzy twierdzą, że zostałby minięty przez szybkiego Wadima Tarasienkę. Ten jednak skutecznie odpierał jego zaciekłe ataki. Orlen Oil Motor Lublin:9. Dominik Kubera 8+1 (2*,3,3)10. Mateusz Cierniak 6+2 (2,2*,2*)11. Jack Holder 8+1 (3,3,2*)12. Fredrik Lindgren 7+2 (2*,2*,3)13. Bartosz Zmarzlik 6 (3,0,3)14. Bartosz Bańbor 2+1 (0,1*,1)15. Wiktor Przyjemski 3 (1,2)16. Bartosz Jaworski - nie startował ZOOleszcz GKM Grudziądz:1. Max Fricke 2 (1,1,0)2. Michael Jepsen Jensen 5 (1,3,1)3. Kacper Pludra 0 (0,0,0)4. Wadim Tarasienko 3 (0,1,2)5. Jaimon Lidsey 2 (0,1,1)6. Kacper Łobodziński 5+1 (2*,3,0)7. Kevin Małkiewicz 3 (3,0)8. Jan Przanowski - nie startował Bieg po biegu:1. Holder, Kubera, Fricke, Pludra - 5:1 (10:2)2. Małkiewicz, Łobodziński, Przyjemski, Bańbor - 1:5 (6:6)3. Zmarzlik, Lindgren, Jepsen Jensen, Lidsey - 5:1 (11:7)4. Łobodziński, Cierniak, Bańbor, Tarasienko - 3:3 (14:10)5. Holder, Lindgren, Tarasienko, Pludra - 5:1 (19:11)6. Jepsen Jensen, Przyjemski, Fricke, Zmarzlik - 2:4 (21:15)7. Kubera, Cierniak, Lidsey, Małkiewicz - 5:1 (26:16)8. Zmarzlik, Tarasienko, Bańbor, Pludra - 4:2 (30:18)9. Kubera, Cierniak, Jepsen Jensen, Fricke - 5:1 (35:19)10. Lindgren, Holder, Tarasienko, Łobodziński - 5:1 (40:20)