Żużlowa Unia Tarnów w sobotę z pompą zorganizowała prezentację drużyny na sezon 2025. Można było zakładać, że działacze będą mieli niespodziankę dla kibiców i przedstawią brakujące ogniwa. Chodzi przede wszystkim o zawodnika U-24, ale także o juniora, który ma zasilić drużynę. Skład Unii Tarnów ciągle niekompletny Ostatecznie do tego nie doszło, a drużyna na papierze ciągle jest niekompletna. Okazuje się bowiem, że negocjacje z kandydatami do jazdy na pozycji U-24 mocno się przeciągają. Temat rozbija się głównie o kwestie finansowe, ale nie tylko. Nie wszyscy są przekonani do kontynuowania kariery właśnie w Tarnowie. Swoje robią problemy klubu z ostatnich miesięcy mimo tego, że w ostatnim czasie udało się je pokonać. Żużlowcy są jednak bardzo ostrożni. - Robimy z prezesem, co możemy. Rozmowy trwają i mogą jeszcze chwilę potrwać - przekonywał trener drużyny Stanisław Burza. Swoją drogą bliżej sfinalizowania kontraktu jest z zawodnikiem U-24, aniżeli z juniorem. W tym pierwszym przypadku lista kandydatur ciągle jest niezmienna, a są na niej Mikołaj Czapla, Mateusz Dul i Jakub Stojanowski. Wielkiego pola manewru nie ma, bo Unia potrzebuje Polaka. W przypadku młodzieżowca w Tarnowie najpewniej będą musieli trochę poczekać. Działacze prowadzą rozmowy z kilkoma klubami, jednak wszędzie wolą poczekać spokojnie do pierwszych treningów, aby przedwcześnie się nie osłabiać i oddać Unii odpowiedniego kandydata. W orbicie zainteresowań są przede wszystkim juniorzy z Ostrowa Wielkopolskiego. Unia musi odpowiedzieć na ruchy Orła Łódź Zawodnik U-24 i junior, to mogą być ważne ogniwa w zespole Unii. Szczególnie, że konkurencja się zbroi. Bezpośredni rywali tarnowian Orzeł Łódź sonduje możliwość sprowadzenia Mikkela Andersena, który mógłby być poważnym wzmocnieniem zespołu. W środowisku panuje zaś przekonanie, że to te dwie drużyny mogą rozstrzygnąć między sobą kwestię utrzymania się w 2. Metalkas Ekstralidze.