Zajęcia nadzoruje trener Zygfryd Łojko. Jak twierdzi "Pepe" plan zgrupowania jest bardzo napięty. "Plan, jaki narzucili bardzo wymagający trenerzy jest dość napięty. Wiadomo: biegi, sala, siłownia to standard, ale znalazło się tez miejsce na rąbanie drewna obuchem. Zobaczymy jak to będzie, ale trening w grupie to zawsze jest, co innego niż przygotowanie indywidualne" - komentuje na łamach swojej strony internetowej Piotr Protasiewicz. Nowy nabytek zielonogórzan liczy na to, że w trakcie obozu uda się wyjechać na narty na Słowację. Nie od dziś wiadomo, że narciarstwo to jedna z dyscyplin służących do przygotowania formy żużlowców do sezonu. Poza pracą nad kondycją Protasiewicz cały czas dba o park maszyn. Jak sam zapowiada prawdopodobnie w połowie lutego sprzęt będzie już na miejscu, a to umożliwiłoby wyjazd na tor, o ile warunki atmosferyczne będą temu sprzyjały. "Mam nadzieję, ze pod koniec lutego - może w początku marca uda się gdzieś wyjechać na tor. Proporcja Jaw i GM-ów na początek sezonu to tak pół-na-pół, a potem zobaczymy jak to będzie jechało" - zapowiada Protasiewicz. Żużlowiec w nadchodzących rozgrywkach ligowych ma pełnić rolę krajowego lidera ZKŻ Zielona Góra. Na jego doświadczenie i skuteczność w Ekstralidze liczą włodarze beniaminka. Sam zawodnik jest ostrożny w przedsezonowych zapowiedziach. Jak niejednokrotnie powtarzał satysfakcjonujące będzie w tym roku zajęcie po rundzie zasadniczej piątego miejsca w tabeli. Konrad Chudziński