I choć teraz ten tor jest beznadziejny z perspektywy widowiska, bo mijanki są tylko wtedy, kiedy któryś z żużlowców wyniesie się dwa metry od krawężnika lub kiedy jadący za plecami przeciwnik jest wyraźnie szybszy, to jednak bezpieczeństwo, które obecnie zapewniono w Krośnie może napawać optymizmem. Woryna na lepszym torze w Krośnie nie jechał Bardzo ważny przekaz wystosował Kacper Woryna, który przyznał, że za dużo mówi się w obecnym sezonie o torach, a błędy, które popełniał na trasie nie były winą nawierzchni, tylko jego. Wychowanek rybnickiego klubu przyznał, że nigdy wcześniej na tak dobrej nawierzchni nie jechał. Odrodził się po słabym początku Można stwierdzić, że Kacper Woryna odrodził się po słabym początku sezonu. Problemy zdrowotne na początku rozgrywek PGE Ekstraligi przekładały się na słabe wyniki Woryny. Aktualnie żużlowiec Włókniarza Częstochowa jest jednym z liderów drużyny i z meczu na mecz wygląda coraz to lepiej. - Uważam, że moja najlepsza wersja jest przede mną. Czeka mnie dużo pracy, by wyniki były jeszcze lepsze, więc studzę zapędy - powiedział Woryna. Włókniarz Częstochowa swój kolejny mecz odjedzie już w najbliższą niedzielę, 2 lipca. Ich rywalem będzie niepokonana dotąd Betard Sparta Wrocław, a ten mecz okrzyknięto mianem hitu kolejki.