Gdy kilka miesięcy temu Woryna z Lewickim u boku zachwycał w PGE Ekstralidze, wszyscy nie mogli się nadziwić, jak wielki wpływ na zawodnika ma odpowiednia osoba w otoczeniu. Gdy zawodnik Włókniarza zaczął współpracę z nowym mechanikiem-doradcą, stał się w ogóle kimś innym na torze. Przełożyło się to na wyniki, bo poza pojedynczymi wpadkami odjechał świetny sezon. Wiele osób jednak zadawało sobie pytanie: co będzie, gdy Łaguta wróci do żużla? Czy Lewicki znów będzie pracował u niego, a może będzie kontynuował dobrze układającą się współpracę z Woryną? Teraz już wszystko wiemy. Lewicki wraca do mistrza świata z 2021 roku. Był to w sumie manewr raczej do przewidzenia, bo jednak z Łagutą działa od wielu lat, a Woryna był dla niego kimś mimo wszystko w rodzaju "przejściówki", by nie stracić płynności w pracy. Niemal pewne jest, że panowie już na początku ustalili, że współpraca trwać będzie tak długo, jak długo Łaguta będzie miał zakaz jazdy. Teraz zakaz już nie obowiązuje, więc Woryna musi radzić sobie sam. Czeka go duże wyzwanie, bo Lewicki poukładał jego sprawy w błyskawicznym tempie i było widać, że Kacper czuje do niego zaufanie. Lewicki dał mu przykład. Woryna wie, co robić O talencie Woryny wiemy wszyscy od dawna, ale w PGE Ekstralidze jakoś nie mógł on w pełni rozbłysnąć. Brakowało mu przede wszystkim regularności, bo potrafił nawet w jednym biegu mieć kilka twarzy, że o jednym meczu już nie wspominając. Sezon 2022 pokazał jednak Worynę dojrzałego, pewnego swoich działań i dobrze znoszącego presję. Nie twierdzimy, że to tylko Lewickiego zasługa, ale na pewno w dużej mierze jego. Jest w tym biznesie od wielu lat, pomagał Gollobiwi, Bjarnemu Pedersenowi, Łagucie, więc zna się na robocie. Kogoś takiego Woryna potrzebował. Pytanie, jak zawodnik poradzi sobie z ponownym brakiem tego rodzaju doradcy w parku maszyn. Wiemy, że nadal będzie miał kontakt z Lewickim i może liczyć na jego zdalne, telefoniczne porady. To oczywiście jednak nieporównywalne do obecności w boksie w trakcie zawodów. Lewicki jednak nie jest w stanie być jednocześnie menedżerem Łaguty, prowadzić swojego sklepu, a do tego pomagać Worynie. Pomijając już fakt, że Artiom zapewne zastrzegł sobie chęć wyłączności, tak aby Lewicki nie interesował się żadnym innym zawodnikiem. Woryna za rok kończy 27 lat. Jeśli chce dalej iść w górę, musi wziąć sprawy w swoje ręce. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata