Unia Tarnów zrobiła to. Przed finałami Krajowej Ligi Żużlowej z ust przedstawicieli klubu płynął jasny komunikat - albo awansujemy, albo koniec z żużlem w mieście. Wszystko przez to, że działacze mają mieć gwarancje finansowe na jazdę ligę wyżej. Wtedy łatwiej jest zainteresować sponsorów i zbudować budżet. Ten cel udało się zrealizować, ale to wcale nie oznacza huraoptymizmu. Widać to był nawet podczas finałowej dekoracji w niedzielę w Gnieźnie, gdzie w obozie tarnowskim nie było widać wielkiej euforii. Kilka warunków, które Unia musi spełnić Obecnie wiemy, że klub zmaga się z zadłużeniem. Jak dużym ciężko oszacować, bo spekuluje się o różnych sumach. Pewne jest to, że Unia musi jak najszybciej wyczyścić wszelkie zadłużenie, bo inaczej czerwone światło na jazdę w 2. Metalkas Ekstralidze pokaże organ zarządzający. Zresztą już teraz mówi się, że żadnego pobłażania nie będzie. Działacze z Tarnowa muszą więc ostro brać się do roboty. Najpierw trzeba spłacić obecne zadłużenie względem zawodników i innych podmiotów, a później pracować nad budżetem na sezon 2025. To rzecz jasna nie jedyny problem tego klubu. Drugi to infrastruktura stadionu, która nie spełnia wymogów narzucanych przez Speedway Ekstraligę. Obiekt w Tarnowie musi przejść przynajmniej częściową renowację, aby poprawić newralgiczne elementy. W tej sprawie głos zabrał już prezydent miasta Jakub Kwaśny. Włodarz obiecał zaangażowanie i pomoc. - Trzymam kciuki za akcjonariuszy spółki, aby wyprowadzili sytuację finansową klubu na prostą. Ze swojej strony mogę zadeklarować, że miasto Tarnów w przyszłym roku w przypadku awansu włączy się we wsparcie dla żużlowców. Nie będą to duże środki. To będzie taki wdowi grosz, ale jednak naszym największym zmartwieniem jest stadion żużlowy. Tu będziemy starali się poszukiwać środków na jego remont i dostosowanie w przypadku, gdyby Unia Tarnów awansowała - zapewnił prezydent jeszcze przed rewanżowym starciem w Gnieźnie, gdy nie było pewne, że Unia faktycznie wygra Krajową Ligę Żużlową i awansuje. Już raz prezydent składał obietnice Problemem Unii jest jednak naglący czas i wiarygodność. Jak chodzi o stadion, to były prezydent miasta Roman Ciepiela już raz obiecał władzom Speedway Ekstraligi remont obiektu. Było to przed sezonem 2018, kiedy miejscowa drużyna awansowała do PGE Ekstraligi i wtedy również był problem ze standardami obiektu. Ostatecznie nic więcej się w tym temacie nie wydarzyło. Unia po roku przygody w najlepszej lidze świata spadła i temat ucichł. W międzyczasie wiele mówiło się o potrzebie remontu, ale konkretów było brak. Teraz organ zarządzający będzie oczekiwał jasnych działań. Dla Unii najważniejsze jest jednak to, że prezydent obiecał pomoc i jest szansa na poprawę sytuacji. To już coś w całej liście wyzwań pod tytułem "2. Metalkas Ekstraliga".